Aleksandar Vuković: Dla mnie to kradzież w biały dzień
- Dla mnie to jest kradzież i nie kupuję argumentu, że przepis to przepis - tak o decyzjach UEFA i TAS ws. Legii Warszawa mówi były kapitan Wojskowych [tag=1171]Aleksandar Vuković[/tag].
Choć Legia pokonała w dwumeczu Celtic Glasgow 4:1 i 2:0, nie zagra w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, bowiem w rewanżowym spotkaniu ze Szkotami przez cztery minuty na boisku przebywał Bartosz Bereszyński, który - według UEFA - choć pauzował w trzech meczach, to jednak nie odcierpiał kary trzech spotkań pauzy za czerwoną kartkę z poprzedniej edycji Ligi Europejskiej.
Komitet Dyscyplinarny UEFA ukarał za to Legię walkowerem, dzięki czemu do kolejnej fazy rozgrywek awansowali The Bhoys. Legia odwołała się od tej decyzji do Komisji Odwoławczej UEFA, która podtrzymała w mocy werdykt KD UEFA. Z związku z tym polski klub złożył apelację do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie, ale ze względu na brak zgody UEFA na przeprowadzenie arbitrażu w trybie przyspieszonym Legia zgłosiła się do TAS z wnioskiem o zastosowanie środka zabezpieczającego polegającego na zawieszeniu wykonania kary nałożonej przez UEFA, co miało oznaczać dopuszczenie Legii do IV rundy el. Ligi Mistrzów. W poniedziałek TAS odrzucił ten wniosek.
- To już nie jest tylko sprawa Legii Warszawa - my wszyscy jesteśmy świadkami kradzieży w biały dzień. Drużyna, która zmiażdżyła przeciwnika, jest wyrzucona z rozgrywek za głupi i zupełnie przypadkowy błąd administracyjny. Dla mnie to jest kradzież i nie kupuję argumentu, że przepis to przepis - grzmi na łamach legia. com były kapitan Legii Aleksandar Vuković. - Nie przyjmuję też argumentacji, że każdą drużynę na świecie spotkałby taki sam los, bo dobrze wiem, że gdyby błąd tego typu popełniono w Milanie, Barcelonie, Interze i innych bardziej znanych, bogatszych klubach, to znalazłaby się odpowiednia furtka i dałoby się ich wytłumaczyć. Kiedy słyszę, że przecież nie zmniejszono kary Luisowi Suarezowi, to mówię - tych spraw nie da się porównać, są całkowicie odmienne - dodaje Serb.
- Dla Legii to co się stało, jest wielką i bolesną nauczką - najbardziej cierpią zawodnicy i trenerzy, później cały klub i kibice. Jedno jest pewne - trzeba walczyć o swoje, tak jak to zrobiła Legia i na pewno postąpiła słusznie, bo o sprawiedliwość należy się bić do końca. Jeśli człowiek ma poczucie, że walczy o coś słusznego, nie ma prawa się poddawać - twierdzi "Vuko".
Źródło: legia.com.