Jan Kocian: Zespół jest załamany

Michał Piegza

Pikowanie Ruchu Chorzów trwa. Niebiescy z drużyny z czołówki ligi w ekspresowym tempie stali się jednym z kandydatów do spadku. W sobotę Niebiescy przegrali prestiżowy mecz z Górnikiem.

Wliczając mecze w europejskich pucharach Ruch Chorzów od lipca wygrał jedynie dwa oficjalne spotkania. W ekstraklasie Niebiescy w trwających rozgrywkach triumfowali raz.

W pojedynku z Górnikiem Zabrze początkowo wydawało się, że chorzowianie w końcu się przełamią. Nic z tych rzeczy. Ostatecznie Ruch przegrał i jest coraz bliżej ligowego dna. - W derbach rozegraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej mieliśmy dużą przewagę, ale to rywal niespodziewanie strzelił nam gola. Ważne, że wówczas piłkarze szukali gry, stosowali pressing - ocenił przebieg gry Jan Kocian. - Niestety dla nas, Górnik przeprowadził jedną groźną akcję i strzelił nam gola - martwił się Słowak.

Po zmianie stron Ruch grał dużo gorzej niż w premierowej odsłonie. - Piłkarze nie zrealizowali założeń. A w końcówce cały wysiłek poszedł na marne. Złą rzeczą jest, gdy traci się gola w końcówce, tym bardziej w takim meczu i u siebie. Piłkarze są załamani - zakończył Kocian.

Dodajmy, że Ruch po raz kolejny dał sobie strzelić gola w ostatnich minutach. W ostatnich kolejkach chorzowianie tracili wygrane w spotkaniach z Lechią Gdańsk i Pogonią Szczecin. Tym razem strata gola pozbawiła Niebieskich punktu.

Po kolejnej porażce Ruch plasuje się tuż nad strefą spadkową. Podczas Wielkich Derbów Śląska (niestety póki co tylko z nazwy) słychać było głosy, że pozycja w klubie Jana Kociana jest zagrożona.

< Przejdź na wp.pl