Kapitan Górnika Zabrze załamany po klęsce z Białą Gwiazdą. "Wisła nas zdemolowała"
Górnik Zabrze doznał sromotnej klęski w meczu z Wisłą Kraków. Kapitan śląskiej drużyny Adam Danch po końcowym gwizdku sędziego nie ukrywał rozgoryczenia, ale też był zachwycony postawą kibiców.
- Przegraliśmy wysoko. Wisła nas zdemolowała i dostaliśmy tęgie lanie. Lepiej jednak przegrać raz 0:5 niż pięć razy po 0:1. Przed nami mecz w Bełchatowie i musimy pracować dalej, żeby się odbić - wskazuje Adam Danch, kapitan Górnika Zabrze.
- Ktoś musiałby ocenić z boku czy zasłużyliśmy na taki pogrom. Z boiska - po pierwszej połowie - nic nie wskazywało na to, że możemy przegrać tak wysoko. Mówiliśmy sobie w szatni, że musimy szybko doprowadzić do remisu i nie stracić drugiej bramki. Niestety zaraz po przerwie dostaliśmy cios, a zaraz potem padła trzecia bramka. Przy 0:3 się odkryliśmy i w konsekwencji padły dwa kolejne gole - analizuje pomocnik Trójkolorowych.
Dla Górnika była to najwyższa domowa klęska od blisko 2,5 roku. - Ostatni raz przegraliśmy w Zabrzu wysoko 0:4 z Polonią Warszawa ponad dwa lata temu, jeszcze za trenera Adama Nawałki. Potem graliśmy na naszym stadionie dobrze i zazwyczaj punktowaliśmy, aż znowu przyszła taka porażka - bezradnie rozkłada ręce Danch.
Pierwsze dwa kwadranse meczu nie były w wykonaniu zabrzan najsłabsze. Potem było już tylko gorzej. - Weszliśmy dobrze w ten mecz, ale nie umieliśmy strzelić bramki. W końcówce Wisła strzeliła bramkę i to był początek tej kanonady. Nikt nam nie może powiedzieć, że przegraliśmy 0:5 i nie walczyliśmy. Gdybyśmy byli minimalistami, to przy stanie 0:2 bronilibyśmy wyniku, żeby nie przegrać wyżej. My chcieliśmy jeszcze coś z przodu zrobić i poszarpać. Niestety Wisła nas wypunktowała totalnie - przyznaje kapitan górniczej drużyny.
Po końcowym gwizdku sędziego z piłkarzy Górnika kipiała sportowa złość. Mimo sromotnej klęski mogli jednak liczyć na kibiców, którzy wspierali ich do samego końca, a po zawodach żegnali brawami. - Trzeba się wziąć do roboty, bo przed nami jeszcze sporo meczów i mnóstwo punktów do zdobycia. Nie wolno nam siąść i spuścić głów. Musimy zrobić wszystko, by w Bełchatowie zapunktować i zagrać dobry mecz, bo nasi kibice na to zasługują. Zachowali się kapitalnie - kiwa głową z uznaniem gracz drużyny z Roosevelta.