Przełamanie po trzech miesiącach! - relacja z meczu Zawisza Bydgoszcz - PGE GKS Bełchatów

Szymon Mierzyński

Aż trzy miesiące czekali na zwycięstwo w T-Mobile Ekstraklasie piłkarze Zawiszy, ale w końcu dopięli swego! Na zakończenie 12. kolejki pokonali PGE GKS Bełchatów, mimo że musieli odrabiać straty.

Pierwsza faza pojedynku nie porwała kibiców. Oba zespoły próbowały atakować, jednak klarownych sytuacji było niewiele. Z upływem czasu minimalnie lepiej zaczęli się prezentować bydgoszczanie i... właśnie wtedy prowadzenie objął beniaminek. W 33. minucie nieodpowiedzialnie we własnym polu karnym zachował się Andre Micael, który dość subtelnie, ale jednak ewidentnie sfaulował Łukasza Wrońskiego. Do piłki ustawionej na "wapnie" podszedł Adam Mójta i pewnym mocnym strzałem w środek pokonał zmylonego Andrzeja Witana.

Podopieczni Mariusza Rumaka próbowali szybko odpowiedzieć, jednak uderzenia Luisa Carlosa i Jakuba Wójcickiego z dobrych pozycji były niecelne. W 43. minucie Herold Goulon domagał się jedenastki, gdyż był lekko pociągany przez Patryka Rachwała. Tym razem Jarosław Przybył uznał jednak, że nie kwalifikowało się to odgwizdania przewinienia.

Drugą połowę mocnym akcentem mogli zacząć bełchatowianie. Po dynamicznej szarży Wroński świetnie obsłużył Kamila Poźniaka, ale jego uderzenie z kilku metrów zdołał obronić Witan. Po chwili natomiast nieznacznie spudłował głową Andreja Prokić. W tym momencie zanosiło się raczej na kolejnego gola dla gości, ale o dziwo wyrównał Zawisza. Z rzutu wolnego z 25 metrów huknął Piotr Petasz i piłka ugrzęzła w siatce, mimo że zmierzała w sam środek. Nie popisali się zarówno stojący w murze Bartłomiej Bartosiak, jak i Arkadiusz Malarz.

Zawisza nie zamierzał na tym poprzestać i ruszył do zdecydowanych ataków. W 69. minucie goście mieli mnóstwo szczęścia, bo ich golkiper z trudem obronił strzał Wagnera, a po dobitce Carlosa z 5 metrów futbolówka zatrzymała się na poprzeczce.

Bydgoszczanie grali bardzo konsekwentnie i w 88. minucie nastąpił szał radości w ich szeregach. Po akcji oskrzydlającej Alvarinho, Sebastian Ziajka przytomnie wyłożył piłkę na 3. metr, a stamtąd formalności dopełnił Michał Masłowski.

Przyjezdni próbowali jeszcze uratować remis, lecz w dobrej sytuacji na 12. metrze spudłował rezerwowy Daniils Turkovs, a na więcej zabrakło już czasu. Ekipa Mariusza Rumaka zwyciężyła po raz pierwszy od 20 lipca, zatem na komplet oczek w T-Mobile Ekstraklasie czekała dokładnie trzy miesiące!

Zespół z Bydgoszczy w dalszym ciągu zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, ale do 14. Ruchu Chorzów traci tylko jeden punkt. PGE GKS jest natomiast 6. z dorobkiem 19 oczek.

Zawisza Bydgoszcz - PGE GKS Bełchatów 2:1 (0:1)
0:1 - Adam Mójta (k.) 33'
1:1 - Piotr Petasz 49'
2:1 - Michał Masłowski 88'

Składy:

Zawisza Bydgoszcz: Andrzej Witan - Sebastian Ziajka, Andre Micael, Paweł Strąk, Piotr Petasz, Jakub Wójcicki (62' Wagner), Kamil Drygas, Herold Goulon (78' Alvarinho), Michał Masłowski, Luis Carlos (87' Jakub Łukowski), Jorge Kadu.

PGE GKS Bełchatów: Arkadiusz Malarz - Adrian Basta, Paweł Baranowski, Błażej Telichowski, Adam Mójta, Grzegorz Baran, Patryk Rachwał, Łukasz Wroński (89' Paweł Komołow), Kamil Poźniak, Andreja Prokić, Bartłomiej Bartosiak (87' Daniils Turkovs).

Żółte kartki: Piotr Petasz, Kamil Drygas, Jorge Kadu (Zawisza) oraz Kamil Poźniak, Adam Mójta, Łukasz Wroński (PGE GKS).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów: 2600.

< Przejdź na wp.pl