Policja pokrzyżowała plany Zbigniewowi Bońkowi

Maciej Kmita

Prezes Białej Gwiazdy [tag=12585]Ludwik Miętta-Mikołajewicz[/tag] wyjaśnił, dlaczego hit 15. kolejki T-ME Wisła Kraków - Śląsk Wrocław pokrywa się w czasie z Polsat Boxing Night, do której dojdzie w sobotę w Krakowie.

Sobotni pojedynek na stadionie przy Reymonta 22 rozpocznie się o godz. 20:30, czyli w momencie, gdy gala bokserska w Kraków Arenie, podczas której rękawice skrzyżują Tomasz Adamek i Artur Szpilka, będzie trwała już dobrą godzinę. Fani, którzy swoją miłość do sportu dzielą między futbol a boks musieli obejść się smakiem. W tym gronie jest m.in. prezes PZPN Zbigniew Boniek, który chciał wziąć udział w obu wydarzeniach, ale z uczestnictwa w jednym musiał zrezygnować.

Sprawę niefortunnego terminu wyjaśnił prezes krakowskiego klubu Ludwik Miętta-Mikołajewicz, tłumacząc, że wpływ na to miała policja, która obawiała się... zamieszek z udziałem kibiców.

- Pierwotnie mecz miał zostać rozegrany o godzinie 15:30, ale przesunięto godzinę rozpoczęcia spotkania na 20:30 - przypomina sternik Wisły. - Po tej niefortunnej decyzji i wytypowaniu niekorzystnej dla nas godziny wystąpiliśmy do Ekstraklasy SA o przywrócenie pierwotnej godziny rozpoczęcia meczu. Niestety uzyskaliśmy od pana Stefańskiego (dyrektora logistyki rozgrywek - przyp. red.) odmowę. Po pierwsze dlatego, że takie było życzenie stacji telewizyjnej, a po drugie - co ciekawe - takie było życzenie Komendy Wojewódzkiej Policji, by te imprezy odbyły się równolegle ze względu na bezpieczeństwo tak, by kibice nie mieli wpływu na przebieg imprezy w Kraków Arenie... Uważam to za absurdalne tłumaczenie - dodaje Miętta-Mikołajewicz.

< Przejdź na wp.pl