Korona z Cracovią bez Oliviera Kapo? "To dla nas problem"

Sebastian Najman

Wytypowanie podstawowej jedenastki nie będzie tym razem należało do prostych czynności. Mimo to Ryszard Tarasiewicz jest optymistą przed kończącym piłkarski rok meczem z Cracovią.

Choć porażka w Szczecinie pozostawiła ogromny niesmak wśród koroniarzy, to trzeba o niej już zapomnieć. Teraz przed nimi ostatni tegoroczny występ, przed którym nie brakuje problemów. Oprócz leczących urazy Małkowskiego, Kiercza i Markovicia na pewno zabraknie Kyryło Petrowa, ale to jeszcze nie koniec. - Olivier Kapo wczoraj przerwał trening, a dzisiaj nie trenował. Mam nadzieję, że to nic poważnego. Dodatkowo Jacek Kiełb ma podkręcony staw skokowy. Jeżeli, któryś z nich może być gotowy, to jest to Jacek - zdradził Ryszard Tarasiewicz. - Obracamy się w kręgu 15-16 zawodników i każda taka nieobecność jest problemem - dodał.

Brak prezentującego się z meczu na mecz coraz lepiej Francuza - nadciągnięcie mięśnia - może okazać się dużym osłabieniem w starciu z Cracovią. - Mamy dwie koncepcje. Jest możliwość zagrać z Jovanoviciem, ewentualnie do środka może zostać przesunięty Pilipczuk. Czekam jeszcze na piątkową decyzję odnośnie Oliviera - powiedział. Nie ulega wątpliwości, że bez względu na to kto wybiegnie na murawę, najważniejszą rolę i tak odegra skuteczność, czyli coś czego w ostatniej kolejce ewidentnie zabrakło. - Musimy nad nią popracować. Niektóre zachowania na boisku są jednak diametralnie inne niż na treningu. Mogę mieć satysfakcję tylko dlatego, że wtedy gdy nie wykorzystujemy sytuacji, zawodnicy nie uciekają w podobnych okazjach od odpowiedzialności - kontynuował "Taraś".

Czy "Taraś" już teraz sprawi sympatykom Korony świąteczny prezent?
Od wyniku rywalizacji z Pasami zależeć będzie to w jakiej atmosferze upłyną przy Ściegiennego nie tylko nadchodzące święta, ale przede wszystkim okres przygotowawczy do dalszej części sezonu. - Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby ten mecz wygrać. Naszym obowiązkiem w każdym spotkaniu jest stworzyć sobie tyle sytuacji, żeby zdobywać punkty. Jeśli już o punktach mowa, to złocisto-krwiści mają ich tylko o dwa więcej, niż krakowianie.

Jakiego spotkania mogą spodziewać się kibice, którzy wybiorą się na Kolporter Arenę? 52-letni trener liczy, że jego podopieczni będą prowadzili grę. - Jesteśmy na takim etapie jeżeli chodzi o aktywność i mobilność na boisku, że pozwala nam to myśleć o zwycięstwie - stwierdził. Na temat ekipy Roberta Podolińskiego nie chciał się długo wypowiadać. - Ten zespół diametralnie różni się od Cracovii trenera Stawowego. Obecnie grają oni praktycznie tak samo u siebie i na wyjeździe. Głęboka defensywa i szybkie wyjścia do akcji ofensywnych i myślę, że tutaj nic się nie zmieni - zakończył.

< Przejdź na wp.pl