Robert Gaszyński: Wisła musi wrócić do Europy - celem jest awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej
- Celem sportowym Wisły Kraków na 2015 rok jest awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej - zapowiedział nowy prezes Białej Gwiazdy Robert Gaszyński.
Nowy prezes Wisły rozpoczął pracę 5 stycznia, a w środę został oficjalnie zaprezentowany jako nowy sternik krakowskiego klubu. Na spotkaniu z dziennikarzami przedstawił swoją wizję prowadzenia 13-krotnych mistrzów Polski.
- Miło mi poinformować, że w Nowy Rok wchodzimy z nowymi, kompetentnymi ludźmi. W oceni Rady Nadzorczej ten zarząd daje pewność wyjścia z problemów, z którymi boryka się klub. To są ludzie posiadający doświadczenie z pracy w międzynarodowych przedsiębiorstwa i posiadający świetne wykształcenie - mówi wiceprzewodniczący rady nadzorczej Wisły dr Mirosław Pawełczyk.
54-letni Gaszyński to były zawodnik Wisły. Występował w jej barwach w latach 1979-1990, czyli przez całą seniorską karierę. Rozegrał dla Białej Gwiazdy w sumie 104 oficjalne mecze, a w wieku 29 lat zakończył przygodę z piłką, by rozpocząć pracę w biznesie. Na początku lat '90 XX wieku pracował jeszcze przy Reymonta 22 jako kierownik drużyny i menedżer klubu. W XXI wieku zajmował kierownicze stanowiska w Telekomunikacji Polskiej SA, a od 2006 roku był związany z SC Johnson. Ostatnie cztery lata spędził na Węgrzech, prowadząc tamtejszy oddział tego amerykańskiego koncernu. Właśnie z tytułu zobowiązań wobec ostatniego pracodawcy nie mógł zostać prezesem Wisły bezpośrednio po zwolnieniu Jacka Bednarza i obowiązki sternika krakowskiego klubu przejął dopiero 5 stycznia.
- 22 lata trwała moja przerwa z Wisłą, ale widzę znajome twarze. Widzę też i nową generację dziennikarzy. Wiele się zmieniło, jeśli chodzi o klub, jeśli chodzi o obiekt. Jesteśmy świadomi w jakiej jest klub. Jesteśmy świadomi sytuacji finansowej i ta sytuacja nakreśla kierunki działań krótko- i długoterminowych - mówi Gaszyński.
- Nasza praca będzie oparta na dwóch filarach. Filar pierwszy to zobowiązania wobec dnia dzisiejszego i historii. Wisła to blisko 110 lat tradycji, postaw wielu generacji piłkarzy, działaczy, 13 tytułów mistrza Polski - to zobowiązuje. Dzień dzisiejszy to wyzwania, to zobowiązania wobec tysięcy sympatyków na całym świecie. Musimy też patrzeć w przyszłość, czyli zbudować solidny fundament pod rozwój klubu. Filar drugi to są standardy, na których oprzemy swoją pracę. Celem nadrzędnym zarządu jest zrównoważony rozwój spółki - mówi prezes Wisły.
Gaszyński zadeklarował, że celem Wisły na 2015 rok jest powrót do rozgrywek UEFA po czterech latach przerwy: - Cele szczegółowe na 2015 rok to: cel sportowy - awans do fazy grupowej LE - Wisła jest naprawdę blisko powrotu do Europy i chcemy to wykorzystać - oraz wypracowanie modelu funkcjonowania klubu, w tym również określenie miejsca akademii piłkarskiej w spółce. Cel finansowy - wynik finansowy na koniec roku zero-plus i zmniejszenie wskaźnika rotacji zobowiązań. Trzeci cel szczegółowy - chcemy, by organizacja wspierała efektywnie rozwój spółki.
Jak długo nowy prezes Wisły zastanawiał się nad przyjęciem oferty od Bogusława Cupiała? - Z ręką na sercu: było kilka rozmów z osobami, które są dziś w Wiśle, bym lepiej zrozumiał oczekiwania wobec mnie. Gdyby ta propozycja była 10 czy 17 lat temu, kiedy były zmiany właścicielskie, nie wiem, czy bym ja przyjął. Dziś z moim doświadczeniem, potrzebowałem kilku dni i kilku rozmów, by podjąć decyzję o przyjęciu oferty.
Gaszyński nie ukrywa, że do podjęcia z pracy w Wiśle skłoniła go postawa właściciela klubu Bogusława Cupiała, ale nie chciał zdradzić, czy temat sprzedaży przez Tele-Fonikę części udziałów w klubie, o czym wspominał w listopadzie Ludwik Miętta-Mikołajewicz, jest aktualny: - Wielokrotnie rozmawiałem z panem Bogusławem i jego nastawienie było jednym z powodów, dla których przyjąłem propozycję pracy w Wiśle odstąpienie udziałów- Nie rozmawialiśmy o tym. Nawet jeśli sa takie zamiary, to te rozmowy prowadzi się trochę inaczej, niż na konferencjach prasowych - na konferencjach prasowych przedstawia się tylko wynik takich rozmów. Nie prowadzę żadnych rozmów dotyczących zaangażowania kapitałowego właściciela w spółkę.