Paweł Baranowski: Nasze poprzednie mecze wcale nie były słabe
Obrońca PGE GKS-u Bełchatów przekonuje, że jego zespół zasłużenie pokonał Wisłę Kraków. Zwraca również uwagę, że zwycięstwo jest zasługą całego zespołu.
Beniaminek T-Mobile Ekstraklasy pokonał w sobotę wyżej notowanego rywala z Krakowa 3:1, odnosząc pierwsze w tym roku zwycięstwo w lidze. Bełchatowianie szybko zdobyli dwa gole, dzięki czemu dużo łatwiej było im kontrolować dalszy przebieg spotkania.
- Mecz ułożył się dla nas bardzo dobrze. Od samego początku mieliśmy przewagę. Myślę, że graliśmy lepiej niż Wisła. Dwie strzelone bramki na pewno ustawiły to spotkanie. Później rywal zdobył gola ze stałego fragmentu i to był właśnie taki moment, kiedy nam szło słabiej. W drugiej połowie graliśmy już jednak swoje i efektem była trzecia bramka, dlatego myślę, że wygraliśmy zasłużenie - przyznał w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Paweł Baranowski.
Mimo że bełchatowianie starali się przede wszystkim zabezpieczać tyły, potrafili wyprowadzić zabójcze kontry, z którymi zupełnie nie poradzili sobie rywale. - Na to zwycięstwo zapracował cały zespół. Wszyscy bronili i każdy próbował potem brać udział w ataku. Myślę, że to było kluczem. Strzeliliśmy dwie bramki na samym początku i to był na pewno bardzo ważny moment tego spotkania - wyjaśnił defensor Brunatnych.
Mimo istotnych roszad kadrowych poczynionych w składzie zimą piłkarze PGE GKS-u nie narzekają na brak zgrania. Przed spotkaniem z Wisłą Kraków szkoleniowiec zespołu zdecydował się na kolejne przetasowania personalne, ale nie odbiło się to negatywnie na współpracy zawodników na boisku. - Nastąpiło kilka zmian przed tym meczem, ale czuliśmy od początku rundy, że to zgranie jest dobre. Tak jak mówiłem, pojawiały się jednak te błędy i przez to trafiły nam się dwie porażki. Myślę, że te ważne trzy punkty zdobyte z Wisłą na pewno podbudują nasze morale i w kolejnych spotkaniach będziemy starali się zagrać właśnie tak, jak z zespołem z Krakowa - stwierdził urodzony w Suwałkach obrońca.