Szwajcarskie media: Awans niezagrożony, ale bramkarz musiał ratować FC Basel w rewanżu
Prasa w Szwajcarii podkreśla, że FC Basel pewnie wyeliminował Lecha Poznań, ale wskazuje, iż w rewanżu to Kolejorz stwarzał bardziej dogodne okazje do zdobycia gola.
Najlepszy zespół Swiss Super League po zwycięstwie w Poznaniu 3:1 pokonał Lecha także na własnym terenie (1:0) i pozbawił Polaków szans na awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Zwycięskiego gola dla FC Basel zdobył w doliczonym czasie gry Birkir Bjarnason, ale wcześniej kilka świetnych okazji do wpisania się na listę strzelców mieli podopieczni Macieja Skorży.
"Awans do fazy play-off eliminacji Ligi Mistrzów ani przez chwilę nie był zagrożony. Zwycięstwo 3:1 w pierwszym spotkaniu zapewniło zespołowi Ursa Fischera spokój. Rewanż nie był jednak popisem bazylejczyków, którzy wprawdzie trzymali rywala na dystans, ale niczym szczególnym nie zaimponowali" - skomentował portal 20min.ch. "Szczęście, że piłkarzom Lecha brakowało skuteczności i precyzji w wykańczaniu akcji. Gdyby zachowywali nieco więcej zimnej krwi, z pewnością strzelaliby gole" - przeanalizowano.
"Goście z Polski lepiej weszli w mecz, jednak długo nie mieli klarownych sytuacji. Po zmianie stron Lech zaczął jeszcze bardziej naciskać, oddawać groźne strzały i Vaclik musiał ratować Basel. W wielkim stylu obronił próbę Lovrencsicsa" - zrelacjonowali dziennikarze serwisu blick.ch, uznając za największy pozytyw rewanżu z mistrzem Polski zachowanie czystego konta i w tym kontekście wychwalając Tomasa Vaclika oraz obrońcę Marka Suchego, który w jednej sytuacji uratował Helwetów przed utratą bramki.
Francuskojęzyczny serwis Le Matin dostrzegł niedociągnięcia w grze drużyny Fischera. "Być może Basel bez problemu wywalczył awans do IV rundy eliminacji i wygrał wszystkie dotychczasowe pojedynki ligowe, ale wydaje się być wyraźnie słabszy niż w poprzednich sezonach. Uwzględniając jednak odejście Strellera, Freia, Schaera i Gonzaleza, nie powinno to dziwić" - oceniono.