Zagłębie Sosnowiec na fali. Artur Derbin: Moja drużyna jest zaje*****!

Olga Krzysztofik

Sosnowiczanie w ciągu pięciu dni odprawili z kwitkiem dwie śląskie drużyny - w lidze GKS Katowice, a w Pucharze Polski Górnik Zabrze. - Musieliśmy wznieść się na wyżyny - zaznaczył trener Zagłębia.

Dla Zagłębia Sosnowiec bieżący sezon rozpoczął się bardzo dobrze, zespół za swoją grę zbiera pochlebne opinie. Ostatnie dwa spotkania były dla sosnowiczan starciami ze śląskimi drużynami, najpierw w ramach I ligi pokonali oni 1:0 GKS Katowice, wymierzając najniższy wymiar kary.

Potem nadszedł czas na pucharową konfrontację z Górnikiem Zabrze. Los skojarzył obie ekipy w 1/16 Pucharu Polski po raz drugi - już sześć lat temu sosnowiczanie podejmowali zabrzan i zaskakująco zwyciężyli wtedy 2:0. W minioną środę również nie byli faworytami, mimo wielu problemów Górnika.

Meczu nie rozpoczęli najlepiej, bo w 22. minucie przegrywali 0:1. Takim wynikiem skończyła się pierwsza połowa, dopiero po przerwie zaczęli kontrolować wydarzenia na boisku. Ważnym momentem była pierwsza bramka, którą zdobył Łukasz Sołowiej - obrońca Zagłębia wszedł z boku, gdyż musiał mieć opatrzony uszkodzony łuk brwiowy, a już w pierwszej akcji wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego. Od tego momentu Zagłębiacy poczuli się na siłach, by wyciągnąć wynik i tak też się stało, gole zdobyli jeszcze Krzysztof Markowski i Michał Fidziukiewicz.

- Przepraszam za to, co teraz powiem, ale moja drużyna jest zaje*****! To, że Górnik Zabrze miał problemy, to nas nie interesowało, bo w dalszym ciągu jest to zespół ekstraklasowy, z doświadczonymi zawodnikami, doświadczonym trenerem. Aby zagrać przeciwko Górnikowi taki mecz, musieliśmy wznieść się na wyżyny. Cieszymy się, bo zagraliśmy kolejne dobre spotkanie, dodatkowo strzelamy bramki, stwarzamy sobie sytuacje, a nagrodą za to jest awans do kolejnej rundy Pucharu Polski - powiedział Artur Derbin, któremu uśmiech nie schodził z twarzy.

Przemiana zespołu w przerwie pozwoliła mu na lepsze wejście w drugą połowę i co za tym idzie na zwycięstwo. - Piłkarze są cały czas motywowani. Nie zagraliśmy najlepszego meczu do 20 minuty, było widać jakąś zadyszkę, jakiś problem był. Natomiast po przerwie na picie to była zupełnie inna drużyna i my to widzieliśmy z boku. Z kolei w przerwie po połowie przekazaliśmy to zawodnikom, zresztą oni sami czuli, że są w stanie rozstrzygnąć to spotkanie na naszą korzyść i tak też się stało - zaznaczył pierwszy trener Zagłębia.

W najbliższym spotkaniu sosnowiczanie będą podejmować w ramach 3. kolejki I ligi Wigry Suwałki (15 sierpnia, 18:30). Natomiast w 1/8 Pucharu Polski zagrają z Koroną Kielce.

< Przejdź na wp.pl