Martin Nespor: Nie liczy się dla mnie ilość goli

Sebastian Kordek

Czeski napastnik Piasta z meczu na mecz się rozkręca. Teraz jednak przed Nesporem jak i całą drużyną rywal z najwyższej półki - Legia. Snajperowi nie zależy mimo tego na bramkach, tylko punktach.

Zawodnik niebiesko-czerwonych przychodził na Okrzei po odejściu króla strzelców sezonu 2014/2015, czyli Kamila Wilczka. Od chwili podpisania kontraktu wszyscy porównują go więc do obecnego gracza Carpi FC 1909. - Od momentu mojego przyjścia do Piasta Gliwice wszyscy pytają o moje podobieństwo do Kamila Wilczka i wydaje mi się, że jesteśmy innym typem zawodnika. Zresztą nie ma po co robić takich porównań. Najważniejsze jest to, żeby zespół wygrywał. Na drugim planie jest to, kto będzie zdobywał bramki - powiedział Martin Nespor, napastnik Piasta Gliwice.

W sobotę podopieczni Radoslava Latala podejmą Legię Warszawa. - Zdaję sobie sprawę z postrzegania Legii Warszawa w Polsce, ale będziemy walczyć o zwycięstwo. To z całą pewnością nie będzie łatwe spotkanie, ale czy jakiekolwiek takie jest? Mogę obiecać, że damy z siebie wszystko, bo niezmiernie zależy nam na trzech punktach - podkreślił najskuteczniejszy w tej chwili strzelec gliwiczan.

Dla byłego piłkarza Sparty Praga nie są istotne indywidualne osiągnięcia. Na piedestał wysuwa on cały zespół. - Cel na to spotkanie mamy jeden - zdobyć trzy punkty. Nie liczy się dla mnie ilość goli, które mogę zdobyć. Chcę przede wszystkim pomóc drużynie. Jeśli bowiem przegramy 3:5, a ja zaliczę hat-tricka, to nie będzie miał on żadnego znaczenia. Na pierwszym miejscu są punkty i dobro drużyny - zakończył Czech.


< Przejdź na wp.pl