Furia Czesława Michniewicza na sędziego: Przywiążcie nas do ławki!

Sebastian Szczytkowski

Trener Pogoni Szczecin grzmiał po tym, jak Jarosław Przybył odesłał go z ławki na trybuny. - Przywiążcie nas do ławki, zamknijcie nas w budkach - wściekał się Czesław Michniewicz.

Pojedynek jedynych niepokonanych drużyn w Ekstraklasie otworzył 6. kolejkę. Po ostatnim gwizdku było dwóch rannych i zero zabitych, ponieważ Pogoń Szczecin zremisowała z Wisłą Kraków 1:1 po golach z rzutów karnych Rafaela Crivellaro oraz Adama Frączczaka.

- Już przed meczem postawiliśmy się w trudnej sytuacji kontuzją Jarosława Fojuta, następnie straciliśmy gola. W drugiej połowie postawiliśmy wszystko na jedną kartę, a zmiennicy Murayama oraz Przybecki wnieśli ożywienie na skrzydłach, które wcześniej nie funkcjonowały dobrze. Gra zaczęła się kleić. Nie zagraliśmy złego meczu, ostatecznie zremisowaliśmy. Zapewniliśmy kibicom emocje - ocenił trener Czesław Michniewicz.

- My zapewniliśmy naszą dobrą grą pozytywne emocje, a sędzia swoimi decyzjami negatywne - dodał Michniewicz, którego rozjuszyła postawa prowadzącego zawody Jarosława Przybyła. Obie podyktowane przez sędziego jedenastki budziły kontrowersje. Michniewicz miał również pretensje o sytuacje meczowe. W 64. minucie doigrał się swoimi protestami odesłania z ławki na trybuny.

- Nie mogę ja i moi koledzy trenerzy akceptować sytuacji, że przybywa Przybył do Szczecina i może wszystko. Pytałem sędziego dlaczego nie było faulu na Murawskim, nie użyłem niecenzuralnego słowa. Sędzia asystent albo techniczny zasygnalizował coś głównemu i zostałem odesłany na trybuny. Teraz w protokole Przybył napisze co chce i zostanę zawieszony na dwa mecze - grzmiał Michniewicz.

- W Polsce można się odwołać od "kary śmierci", ale nie od decyzji sędziego. Nikt tego nie koryguje. Z urzędu dostanę karę dwóch meczów, a panowie Stępniewski i Przesmycki powiedzą, że wszystko było fantastycznie. To są emocje! Przywiążcie nas do ławki, zamknijcie nas z budkach. Tak to ma wyglądać? Nie zgadzam się na to - zakończył trener.

Pogoń Szczecin zremisowała w piątek czwarty raz w sezonie, trzeci raz na własnym stadionie.

< Przejdź na wp.pl