Dzieci uratowały frekwencję na meczu Śląska Wrocław

Artur Długosz

Frekwencja na spotkaniach Śląska Wrocław cały czas pozostawia wiele do życzenia. W ostatniej kolejce w końcu mecz obserwowało więcej widzów, lecz było to głównie spowodowane akcją klubu "Dzieci na stadionie - uczymy się dopingu".

W piątek Śląsk Wrocław podejmował lidera, Piasta Gliwice. Ten mecz z trybun obejrzało 11 444 widzów. - Było widać, że przyszło dużo więcej osób niż w ostatnich spotkaniach. To było fajne, pocieszające i miejmy nadzieję, że w kolejnych meczach będzie coraz więcej tych kibiców przybywać i będą nas dopingować, bo na pewno jest to nam potrzebne. Jesteśmy wszyscy na dobre i na złe. Powinniśmy być razem ze sobą - mówił po meczu Kamil Biliński.

Tym razem w końcu frekwencja na meczu WKS-u przekroczyła 10 000 osób. We wcześniejszych pięciu spotkaniach ligowych Śląska we Wrocławiu średnio na meczu pojawiało się 8 344 fanów. Po potyczce z Piastem statystyczna frekwencja na pewno wzrośnie, ale czy będzie to tendencja stała?

Podczas meczu z gliwiczanami Śląsk po raz kolejny zorganizował bowiem akcję "Dzieci na stadionie - uczymy się dopingu". W poprzednich edycjach tej inicjatywy na trybunach zasiadło łącznie blisko 70 tysięcy dzieci. Teraz na Stadionie Wrocław także obecnych było kilka tysięcy najmłodszych fanów.

Śląsk z Piastem Gliwice przegrał jednak 1:2. W najbliższej kolejce wrocławianie w meczu wyjazdowym w niezwykle prestiżowym derbowym starciu zmierzą się z KGHM Zagłębiem Lubin. W przypadku porażki WKS-u, na kolejnym domowym spotkaniu 16 października z Koroną Kielce znów jednak na trybunach mogą być pustki...

< Przejdź na wp.pl