AFP / Thomas Kienzle / Na zdjęciu: Przemysław Tytoń

Przemysław Tytoń na ławce z Borussią Dortmund? Mitchell Langerak gotowy do oficjalnego debiutu

Konrad Kostorz

Przemysław Tytoń świetnie spisuje się w bramce VfB Stuttgart, ale w ćwierćfinale Pucharu Niemiec najprawdopodobniej będzie tylko rezerwowym. We wtorek Die Schwaben podejmą Borussię Dortmund.

Do Przemysława Tytonia trener Juergen Kramny nie może mieć ostatnio żadnych zastrzeżeń. Bramkarz reprezentacji Polski nie popełnia błędów i od wielu tygodni jest jednym z najsilniejszych punktów odradzającego się VfB Stuttgart. W sobotę przeciwko Eintrachtowi Frankfurt (4:2) puścił dwa gole, ale przy żadnym nie miał szans na skuteczną interwencję.

Sztab szkoleniowy musi jednak myśleć również o nominalnym numerze 2. Mitchell Langerak stracił całą rundę na skutek kontuzji, ale w styczniu intensywnie trenował i jest gotowy do gry. Wszystko wskazuje na to, że we wtorek zaliczy oficjalny debiut w VfB i wystąpi, podobnie jak Kevin Grosskreutz, przeciwko swoim byłym kolegom z Borussii Dortmund.

- Nie zdecydowałem jeszcze ostatecznie, ale prawdopodobnie dokonamy roszady na pozycji bramkarza - wyjawił Kramny na łamach Stuttgarter Zeitung w przededniu spotkania. Tytoń nie musi obawiać się utraty miejsca w "jedenastce" w pojedynkach ligowych, chyba że Langerak zaliczyłby genialny występ. Australijczykowi po długiej przerwie w grze nie będzie jednak łatwo mierzyć się z rozpędzoną Borussią.

Dodajmy, że polski golkiper zagrał w tym sezonie w 21 z 23 oficjalnych spotkań VfB. Opuścił dwa mecze, kiedy pauzował za czerwoną kartkę. Zastępował go wówczas Odisseas Vlachodimos, który niedawno przeniósł się do Panathinaikosu Ateny.

Zobacz wideo: Niemiecka prasa: Lewandowski i Mueller idą po rekord Źródło: TVP S.A.
Oglądaj rozgrywki Pucharu Niemiec DFB-Pokal na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl