WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

Marcin Brosz: Od słów punktów nam nie przybywa

Sebastian Najman

Korona od dwóch spotkań jest niepokonana. Remisy z Podbeskidziem i Wisłą nie do końca ucieszyły jednak kieleckich zawodników, którzy przy okazji wizyty Śląska Wrocław liczą, że los się do nich uśmiechnie.

Duże natężenie meczów powoduje, że głównym zadaniem zawodników przed 27. kolejką jest regeneracja sił. - Te mecze powodują, że zawodnicy są mocno zmęczeni i łapią infekcje. One nie są groźne, ale wykluczają z treningów. Zrobimy wszystko, żeby jak najszerszą grupę zawodników mieć do dyspozycji w meczu ze Śląskiem, ale przyznam szczerze, że są różne scenariusze - powiedział Marcin Brosz.

Wiadomo już, że przeciwko wrocławianom nie zagra kontuzjowany Dmitrij Wierchowcow. Pod znakiem zapytania stoi także występ Vlastimira Jovanovicia. - Jova mniej odczuł to zderzenie niż Dimitrij, ale mimo wszystko pozostawiło to pewien ślad.

Problemy kadrowe oznaczają, że sztab szkoleniowy znów musi szukać pomysłu na zestawienie obrony. - Możemy robić ustawienia alternatywne z Bartkiem Grzelakiem, Bartkiem Kwietniem. Ta najbardziej stabilna dwójka to Diaw i Dejmek - tłumaczy Brosz. Mimo świetnego występu przeciwko Wiśle nie wiadomo czy od pierwszej minuty zaprezentuje się Nabil Aankour. - Planując rundę i nasz system gry byłem przekonany, że Nabil szybciej otrzyma francuski paszport. Niestety musi polecieć do Paryża, złożyć dokumenty, wszystko rozbija się o czas.

Postawa WKS w piątkowe popołudnie jest dużą niewiadomą. Znak zapytania jest jeszcze większy po tym, jak drużynę przejął Mariusz Rumak. - Szkoda czasu na analizowanie wariantów, musimy się skupić na sobie - uważa opiekun Korony.

Nie ulega wątpliwości, że spotkanie ze Śląskiem będzie miało duży wpływ na układ tabeli. - Zdajemy sobie sprawę, że takie bezpośrednie mecze mają ogromny ciężar gatunkowy. Z jednej strony cieszymy się na te spotkania, a z drugiej są ciężkie. Jesteśmy do tego przygotowani, wszyscy zawodnicy palą się do gry, mamy pomysł na Śląsk i postaramy się go zrealizować.

Ekipa z Kolporter Areny nie przegrała w lidze od dwóch kolejek. Z jednej strony jest to pozytyw, z drugiej samymi remisami ciężko będzie zrealizować postawione cele. - Bardzo byśmy chcieli wygrać, ale od słów punktów nam nie przybywa. Trzeba wiarę przenieść na boisko, a tam sama znowu wiara nie wystarczy. Potrzebne są schematy, automatyka i dopiero jak tak się gra, to dajemy sobie szanse na poziomie Ekstraklasy - puentuje Marcin Brosz.

Zobacz wideo: Sprawy Blattera ciąg dalszy. Przeszukania w biurach francuskiej federacji piłkarskiej   Źródło: Foto Olimpik/x-news

< Przejdź na wp.pl