Roy Hodgson apeluje o szacunek dla Wayne'a Rooneya
Po odniesionym w niesamowitych okolicznościach zwycięstwie z Niemcami (3:2) Anglia zastanawia się, czy Wayne Ronney, którego zabrakło w Berlinie, jest niezbędny drużynie Roya Hodgsona. Sam selekcjoner nie ma jednak w tej kwestii żadnych wątpliwości.
Anglicy pokonali mistrzów świata na ich terenie 3:2, choć jeszcze do 61. minuty przegrywali 0:2. Kontaktową bramkę zdobył Harry Kane, do wyrównania doprowadził Jamie Vardy, a zwycięskiego gola strzelił Eric Dier.
Triumf drużyny Roya Hodgsona jest tym cenniejszy, że zagrała w Berlinie bez Wayne'a Rooneya, który jest kontuzjowany. W związku z tym w Anglii rozgorzała dyskusja na temat dalszej roli gwiazdora Manchesteru United w drużynie narodowej. Eksperci prześcigają się w stwierdzeniach, że wobec obecności takich zawodników jak Kane, Vardy czy Dele Alli pozycja Rooneya nie jest już niepodważalna.
Głos w sprawie zabrał w końcu też Hodgson, który stanął w obronie Rooneya i zaapelował o szacunek dla najlepszego strzelca w historii reprezentacji Anglii.
- Wayne to nasz kapitan. Przez ostatnie dwa lata świetnie wywiązał się z tej roli, przeprowadził nas przez eliminacje, w których wygraliśmy dziesięć z dziesięciu spotkań i nie godzę się na to, by ktoś wyrzucał go za burtę, kiedy jest kontuzjowany. On na to nie zasługuje - mówi Hodgson.
- Kiedy będzie zdrowy i wróci do gry, wywrze presję na tych zawodnikach. Tak samo jak oni wywierają presję na nim. Vardy wszedł i spisał się dobrze, Kane był znakomity przez cały mecz. Jestem pewien, że kiedy Wayne będzie zdrowy i wróci do drużyny, ocenimy sytuację na nowo - podkreśla Hodgson.
Zobacz wideo: Zbigniew Boniek: Gdyby Euro 2016 było jutro...