Newspix / Na zdjęciu: Jacek Zieliński

Mocne słowa o decyzji Komisji Ligi. "Ma ubaw i co z tego?"

Maciej Kmita

- To powinno być święto dla ludzi, a u nas się zawsze robi na odwrót. Komisja Ligi ma ubaw, ale co z tego? - pyta Jacek Zieliński. W sobotę jego Cracovia zmierzyła się z Ruchem Chorzów w meczu, który został rozegrany bez udziału kibiców.

Spotkanie Cracovia - Ruch (1:1) odbyło się bez udziału publiczności w ramach kary, jaką Komisja Ligi Ekstraklasy SA nałożyła na krakowski klub. Szkoleniowcom obu drużyn nie spodobało się, że to na sobotnim meczu nie było kibiców żadnego z zespołów.

- To miało bardzo duży wpływ na przebieg gry. To nie był ligowy mecz mistrzowski tylko taka gra sparingowa. Bez dopingu wszystko było słychać, muchy brzęczały - mówi Jacek Zieliński i dodaje: - Dla mnie to jest niedopuszczalne, żeby takie mecze się toczyły. Nie przypominam sobie, żeby gdzieś na Zachodzie ktokolwiek grał przy pustych trybunach. To powinno być święto dla ludzi, a u nas się zawsze robi na odwrót. Komisja Ligi ma ubaw, ale co z tego?

Wtóruje mu trener Ruchu, Waldemar Fornalik, który sięga pamięcią do sytuacji sprzed lat, gdy jego Niebiescy liczyli się w walce o mistrzowski tytuł.

- Przypomniała mi się sytuacja, kiedy graliśmy o mistrzostwo Polski w sezonie 2011/2012. Po rozróbie kibiców - nie tylko naszych - zamknięto nam stadion na mecz z ŁKS-em Łódź i ten mecz zremisowaliśmy, co w konsekwencji pozbawiło nas mistrzostwa Polski - mówi były selekcjoner Biało-Czerwonych i podkreśla: - Nigdy nie będę za tym, by karać kluby zakazem wpuszczania kibiców. Ideą piłki jest to, by rywalizowały drużyny, a ludzie przychodzili na stadion i im kibicowali.

ZOBACZ WIDEO Aleksandar Prijović: Nie graliśmy ładnie, ale wykonaliśmy swoje zadanie (źródło TVP) 

< Przejdź na wp.pl