Getty Images / Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik w barwach Napoli

Arkadiusz Milik: Pierwsze miejsce nasze

Maciej Rowiński

Arkadiusz Milik w ekspresowym tempie wraca do formy po zerwaniu więzadła krzyżowego w lewym kolanie. Polski napastnik, który poza rehabilitacją dopinguje kolegów z Napoli, nie krył zadowolenia z zajęcia pierwszego miejsca w grupie B Ligi Mistrzów

W meczu o pierwsze miejsce w grupie, Napoli pokonało na wyjeździe Benficę Lizbona 2:1, dzięki temu w losowaniu par 1/8 finału Ligi Mistrzów (12 grudnia) trafią na teoretycznie słabszego rywala. Fazę grupową, drużyna Maurizio Sarriego zakończyła z trzema zwycięstwami, dwoma remisami i tylko jedną porażką.

Swój wkład w awans miał również Arkadiusz Milik. Polak zanim doznał kontuzji w dwóch pierwszych meczach LM strzelił dla Napoli trzy gole. W Lizbonie z wysokości trybun dopingował swoich kolegów. Po meczu pogratulował drużynie pierwszego miejsca w grupie.

Milik cały czas przechodzi rehabilitację po zerwaniu więzadła krzyżowego w lewym kolanie w spotkaniu el. MŚ 2018 z Danią (3:2). Proces powrotu do formy przebiega wzorowo. Miesiąc po operacji napastnik zaczął biegać z piłką i ćwiczenia propriocepcji. 15 listopada truchtał już na bieżni, a dwa dni później trenował z piłką na murawie. Jeśli utrzyma takie tempo rehabilitacji to na boisko powinien wrócić na początku stycznia.

ZOBACZ WIDEO Wyjątkowy gest spikera Napoli wobec Arkadiusza Milika 

< Przejdź na wp.pl