PAP / Grzegorz Momot

Król jest jeden. Polska oszalała przez Zenka Martyniuka

Jacek Stańczyk

Gwiazdą w discopolowym świecie był od zawsze. Na tej scenie króluje już od prawie 30 lat. Półtora roku temu Polska oszalała na punkcie jego "zielonych oczu". I szaleje do dziś.

Niewątpliwie do popularności przeboju "Przez Twe oczy zielone" Martyniuka i zespołu Akcent przyczynił się polski piłkarz Kamil Grosicki. To on włączył melodię, a to - że obok stał prezydent Polski Andrzej Duda, w niczym mu nie przeszkadzało. Ba, ludzie prezydenta wszystko nagrali. Roztańczona reprezentacja Polski świętowała właśnie na gorąco awans na Euro 2016, piłkarze, sztab zgodnym chórem śpiewali, że "przez twe oczy zielone oszaleli". [od 10:35]

Sam piłkarz w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna" przyznawał: - Zenek to mi powinien dziękować, że tak wypromowałem jego i jego piosenkę po naszym awansie na Euro! Ale mówiąc całkowicie poważnie, Zenek kilka razy dzwonił do mnie, dziękował, że przyczyniłem się do promocji jego piosenki. To bardzo fajny człowiek, pozytywny, nie nosi głowy wysoko w chmurach. Zresztą, powiedział mi nawet, że gdy tylko będę miał jakąś uroczystość rodzinną, przyjedzie i zagra dla mnie za darmo. To będzie forma podziękowania. Skorzystam!

Zenon Martyniuk na disco-polowej scenie działa już od ponad trzydziestu lat, większość tego czasu w grupie Akcent. Kto choć trochę orientuje się w discopolowym świecie, bez problemu zaśpiewa takie hity jak "Pszczółka Maja" czy "Gwiazda". Niemal od początku działalności, kasety a potem płyty Akcentu produkuje białostocka firma fonograficzna Green Star.

Maciej Smoliński, prezenter stacji telewizyjnej Polo.tv, nie ma wątpliwości, że Martyniuk jest królem tej muzyki. - Zawsze nim był. Znam go osobiście i cenię za to, że jest normalny, skromny. Siłą jego i tej muzyki jest to, że artyści wychodzą na scenę i są sobą, nie udają. Zenek wychodzi do publiczności i się nie zmienia. Za to go ludzie kochają. Jest powtarzalny. Akcent jest dziś fenomenem, bo dostęp do muzyki disco-polo jest znacznie większy niż jeszcze kilka lat temu. Jednak tak naprawdę fenomenem był zawsze. Gdy na początku tego wieku ta muzyka przeżywała załamanie, takie formacje jak właśnie Akcent czy Boys nie przestawały grać - wspomina w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar: w blasku trofeów (źródło: TVP SA) 

Właścicielem wytwórni Green Star jest Cezary Kulesza. Biznesmen założył ją w 1994 roku. Wcześniej organizował imprezy, został menedżerem kilku lokalnych zespołów. Gdy w połowie i pod koniec lat 90. disco-polo święciło triumfy popularności, on został najważniejszą postacią tego rynku. Potem, gdy nastąpiło załamanie, tak samo jak artyści znalazł się w podziemiu. Ale podobnie jak wspomniane Akcent czy Boys z biznesu się nie wycofał.

Kiedyś w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" tak tłumaczył wyparcie z rynku. – Pamiętam tłumy, gdy w latach 90. organizowaliśmy koncert w Sali Kongresowej. Zainteresowanie disco-polo było takie, że w jednym dniu daliśmy dwa koncerty. A gdy w tym samym miejscu śpiewała pani Rodowicz, przyszło 200 osób. Gazety zaczęły jednak wysyłać fotoreporterów na dyskoteki disco-polo z zadaniem, by znaleźli w nich pijaczków. Potem umieszczano ich zdjęcia i przedstawiano jako typowych fanów tego gatunku. Chodziło o ośmieszenie disco-polo, by wykonawcy innych nurtów mogli zarabiać.

[nextpage]

Od kilku lat Kulesza jest szefem miejscowej Jagiellonii Białystok. Związki disco-polo i futbolu w Białymstoku są więc oczywiste. Kamil Grosicki, dzięki któremu Polska dojrzała "oczy zielone" dwa sezony grał w Jagiellonii. Dzisiaj po golach strzelonych przez "Jagę" na stadionie rozbrzmiewa dżingiel nagrany właśnie przez Zenona Martyniuka. Na melodię oczywiście "oczu zielonych".

Zresztą w listopadzie piosenkę wspólnie z artystą nagrali piłkarze Jagiellonii. Sam Martyniuk po wypromowaniu przez reprezentację poczuł zew, wziął gitarę i stworzył również przebój dla szefa PZPN Zbigniewa Bońka. W połowie grudnia artysta zapowiedział zaś, że napiszę kołysankę dla dziecka Roberta i Anny Lewandowskich.

W tygodniku Na Żywo stwierdził: - To wspaniała nowina. Życzę Ani i Robertowi wszystkiego najlepszego. Zaśpiewałem już o Zbigniewie Bońku, teraz czas na Roberta, gdyż piszę dla najlepszych. Mam pomysł na słowa, dopracowuję linię melodyczną.

Jedno jest pewne. Kołysanka z pewnością będzie miała ten "zenkowy" charakter. Martyniuk absolutnie nie będzie się zmieniał dlatego, że dziś jego piosenki śpiewają już nie tylko discopolowi fani. W Sylwestra białostocki artysta dał koncert w Zakopanem na imprezie organizowanej przez Telewizję Polską. Wyniki badań oglądalności nie pozostawiają wątpliwości, kto w Nowy Rok wszedł dzierżąc berło i koronę polskiej sceny muzycznej. Publika najchętniej tego wieczora oglądała "Sylwestra z Dwójką", średnio było to 3,5 mln osób. O północy stacja zgromadziła już ponad 4 mln osób, a w szczytowym momencie było to 5 mln. W szczytowym momencie śpiewał Zenon Martyniuk.

Maciej Smoliński: - Z pewnością nie będzie teraz tworzył piosenek popowych. Pewnie niektórzy słuchacze chcieliby teraz więcej takich duetów, jak ten sylwestrowy z Marylą Rodowicz. Jednak disco-polo się nie zmieni. Oczywiście, to promocja dla całej muzyki. Ja sam jestem dziś szczęśliwy, gdy wspomnę niedawne komentarze, kiedy tworzyliśmy Polo.tv. Pamiętam głosy kolegów z branży dziennikarskiej, który się z tego wyśmiewali. A dziś widząc Tomasza Kammela na scenie śpiewającego "Przez Twe oczy zielone", to wiem że warto było walczyć.


Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w iTunes). Komfort i oszczędność czasu!

< Przejdź na wp.pl