"Jak płachta na byka". Ma obawy przed finałem Pucharu Polski

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

Puchar Polski powinien być piłkarskim świętem w naszym kraju. Dariusz Dziekanowski w "Przeglądzie Sportowym Onet" dzieli się swoimi przemyśleniami nt. meczów finałowych. I nie są one pozytywne.

Tradycją jest, że 2 maja na stadionie PGE Narodowym w Warszawie rozgrywany jest mecz finałowy Pucharu Polski. Nie zawsze jednak sport jest tym tematem, o którym dyskutuje się w przypadku tych starć najwięcej.

W ostatnich latach dużo mówiło się o zachowaniach kibiców. Nieodzownym elementem na tym obiekcie są oprawy przygotowywane przez fanów, często przy użyciu niedozwolonych środków.

W tym roku, zanim rozpoczęło się spotkanie, także nie obyło się bez kłopotów. Na kilka tygodni przed meczem właściciel Wisły Kraków zagroził, że jeśli kibice jego zespołu nie będą mogli wejść na obiekt w Warszawie, to drużyna nie weźmie udziału w spotkaniu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć

Z kolei fani Legii Warszawa w dniu finału Pucharu Polski chcieli zorganizować marsz ulicami okalającymi stadion PGE Narodowy. Zgody na to nie wyraził prezydent miasta, Rafał Trzaskowski (czytaj TUTAJ).

Wszystko, co związane z kibicami, negatywnie wpływa na odbiór piłkarskiego święta, jakim powinno być finałowe spotkanie o Puchar Polski. Swoimi przemyśleniami w "Przeglądzie Sportowym Onet" podzielił się Dariusz Dziekanowski.

- Od kilku lat mecz o trofeum kojarzy się niezbyt dobrze. Stałym elementem krajobrazu, który wysuwa się na pierwszy plan, są kłopoty z kibicami. Kiedy myślę: Puchar Polski, to mam przed oczami dymiące trybuny i wieczne przepychanki między przedstawicielami grup kibicowskich a władzami miasta - czytamy.

Dziekanowski uważa, że kroki podejmowane przez osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo, mają efekt odwrotny od zamierzonego.

- Środki bezpieczeństwa zamiast dawać ludziom poczucie, że mogą spokojnie udać się na spotkanie i przeżywać piłkarskie emocje, działają jak płachta na byka - podkreśla były piłkarz, a obecnie ekspert.

Finał Pucharu Polski Pogoń Szczecin - Wisła Kraków o godz. 16. Transmisja w Polsacie, dostępnym na platformie Pilot WP, oraz w Polsacie Sport 1 i Polsacie Sport Premium 1. Relacja NA ŻYWO na WP SportoweFakty.

Komentarze (0)