PAP/EPA / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt

Spotkanie Realu z Gironą może zostać odwołane. Madrycka policja obawia się o bezpieczeństwo

Dominika Pawlik

Zaplanowane na niedzielę ligowe spotkanie pomiędzy Gironą a Realem Madryt jest zagrożone. Madrycka policja obawia się o bezpieczeństwo podczas rozgrywanego w Katalonii meczu, miejscowe władze uważają, że nie będzie żadnych problemów.

Kataloński rząd może w nadchodzący weekend ogłosić niepodległość. Mogą powtórzyć się więc wydarzenia, które miały miejsce po referendum, które odbyło się na początku miesiąca. Doszło do zamieszek, wiele osób zostało rannych.

W Gironie twierdzą, że nie powinno być obaw o bezpieczeństwo, miejscowe władze chcą, żeby mecz Girona FC - Real Madryt odbył się w terminie.

Mecz pomiędzy FC Barcelona a Las Palmas, który był rozgrywany 1 października, odbywał się bez kibiców. To właśnie wtedy na ulicach stolicy Katalonii było najmniej bezpiecznie, istniało ryzyko, że przeniesie się to również na Camp Nou.

- Bezpieczeństwo będzie zapewnione tak samo, jak zawsze. Chcemy grać tak jak zwykle i nie myśleć o niczym innym - powiedział Zinedine Zidane podczas konferencji prasowej. - Jestem pewien, że służby bezpieczeństwa zrobią wszystko, co będzie niezbędne, by nic nikomu się nie stało.

O tym, że spotkanie może być odwołane, poinformowała Marca. Takie plany ma madrycka policja, jeśli niepodległość Katalonii rzeczywiście zostanie ogłoszona.
Spotkanie pomiędzy Gironą a Realem Madryt zaplanowano na niedzielę na godz. 16:15.

Słowa trenera Królewskich to jedno ze stanowisk, władze zdecydowały się, że zespół nie pojedzie oficjalnym autokarem do Girony, ale wynajmą autobus na miejscu. Prawdopodobnie piłkarze i sztab na miejsce przylecą w sobotę. 

- Podróżując naszym autokarem poza Madrytem zawsze jesteśmy narażeni na pewne niebezpieczeństwo. Podczas El Clasico na Camp Nou też nie korzystamy z oficjalnego autobusu - podsumował rzecznik Realu.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: gnał jak pocisk. Najszybszy piłkarz na świecie
 

< Przejdź na wp.pl