Getty Images / Mark Kolbe / Na zdjęciu: Adrian Mierzejewski

MŚ 2018. Czarny humor Adriana Mierzejewskiego. "Potrzebuję chyba laleczki voodoo"

Maciej Kmita

Adrian Mierzejewski zapewnia, że nie traci nadziei na powrót do reprezentacji Polski, ale komentując swoją sytuację, sięga po czarny humor: - Może potrzebuję laleczki voodoo, żeby doprowadzić do kontuzji innych zawodników?

Adrian Mierzejewski jest jedną z największych gwiazd Hyundai A-League, więc australijscy dziennikarze, w ślad za polskimi, zaczęli zastanawiać się nad tym, czy lider Sydney FC nie zasłużył na powrót do reprezentacji Polski. Liczby przemawiają za kandydaturą 31-latka, który 25 występach w sezonie 2017/2018 strzelił aż 13 goli i zanotował osiem asyst.

Olsztynianin jest 41-krotnym reprezentantem Polski. W kadrze zadebiutował za kadencji Franciszek Smuda, który powołał go też na Euro 2012. Waldemar Fornalik również korzystał z usług Mierzejewskiego, który przez trzy lata (2010-2013) był regularnie powoływany do reprezentacji. Z usług lewonożnego pomocnika zrezygnował dopiero Adam Nawałka.

U obecnego selekcjonera Mierzejewski zagrał tylko raz - w jego debiucie. Od listopada 2013 roku nie dostał już ani jednego powołania, choć w tym czasie błyszczał w lidze tureckiej, saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a teraz jest jedną z największych gwiazd Hyundai A-League i liderem mistrza Australii.

31-latek nie ukrywa, że ciągle ma nadzieję na powrót do kadry, ale jednocześnie wydaje się być pogodzony z faktem, że trener Nawałka nie da mu kolejnej szansy.

- Mogę poprawić statystyki, ale to decyzja trenera. Wie, gdzie i jak gram. Może potrzebuję laleczki voodoo, żeby doprowadzić do kontuzji innych zawodników - zażartował w programie "Daily Football Show", dodając: - Ciągle w to [w powołanie] wierzę, ale mamy naprawdę bardzo mocną pierwszą "jedenastkę". Na pozycji numer "dziesięć" mogą grać Milik i Zieliński z Napoli. Skrzydłowi grają w Bundeslidze i Championship.

Zagraniczne powołania na najbliższe mecze towarzyskie z Nigerią (23.03) i Koreą Południową (27.03) selekcjoner ma ogłosić w piątek. Mierzejewski przyznał, że jeśli i tym razem nie będzie go na liście, to porzuci marzenia o występie na mundialu: - Nie tracę wiary. Czekam na ogłoszenie powołań na dwa najbliższe mecze towarzyskie. Jeśli go nie dostanę, to na pewno już nie pojadę na mistrzostwa. Szkoda, bo to moje marzenie. Zagrałem w reprezentacji czterdzieści jeden razy, ale mundial to największy turniej.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zaskakująca scena. Balotelli jako przykładny ojciec 

< Przejdź na wp.pl