Finał Ligi Mistrzów. Zbigniew Boniek stanął w obronie Sergio Ramosa. "Normalna walka o piłkę"
Faul Sergio Ramosa na Mohamedzie Salahu w finale Ligi Mistrzów był pozbawiony brutalności - uważa Zbigniew Boniek. Przewinienie Hiszpana, które wzbudza ogromne kontrowersje, prezes PZPN nazwał normalną walką o piłkę.
Finałowe spotkanie tegorocznej Champions League definiowano jako starcie Cristiano Ronaldo z rozgrywającym rewelacyjny sezon Salahem. Niestety, Egipcjanin grał w Kijowie tylko przez 30 minut. Boisko opuścił jeszcze przed końcem pierwszej połowy z powodu urazu barku.
Salah doznał kontuzji w wyniku starcia z Ramosem. Walcząc o piłkę obaj zawodnicy upadli, a gracz The Reds mocno uderzył się w bark. Szybko okazało się, że silny ból uniemożliwia mu dalszą grę.
Telewizyjne powtórki pokazały, że hiszpański obrońca długo przytrzymywał rękę Salaha i uniemożliwiał mu w ten sposób bezpieczne wylądowanie na murawie. Zdaniem wielu kibiców znany z brutalnych zagrań Ramos celowo wyeliminował Egipcjanina z gry. Tak uważa 75 procent czytelników WP SportoweFakty, którzy wzięli udział w naszej sądzie.
Boniek jest jednak innego zdania. Uważa, że zagranie Hiszpana było pozbawione premedytacji. "... faul Ramosa? Normalna walka o piłkę, rok temu podobny problem miał @lewy_officjal. Nie było w tym faulu żadnej brutalności więc nie ma o czym mówić" - napisał prezes PZPN na Twitterze.
W komentarzach pod wpisem internauci w większości nie zgadzają się z 80-krotnym reprezentantem Polski. Komentują, że Ramos założył rywalowi dźwignię, a wywracając się pociągnął go za ramię, i że uśmiechał się, gdy Salaha zastępował na boisku Adam Lallana. Bez egipskiego gwiazdora po stronie Liverpoolu Real miał ułatwione zadanie i wygrał w Kijowie 3:1.
Prezes PZPN nie zgodził się także z opiniami, że sędzia finału Milorad Mazić spisał się słabo i przyczynił się do porażki Liverpoolu.
ZOBACZ WIDEO Raport z kadry: turniej w siatkonogę i liczne atrakcje