Getty Images / Thananuwat Srirasant / Na zdjęciu: Petr Cech

Żartobliwy wpis na koncie Bayeru Leverkusen zdenerwował Petra Cecha. Bramkarz zareagował

Dominika Pawlik

Petr Cech był bliski zdobycia samobójczej bramki w meczu z Manchesterem City. Z tego faktu postanowił zażartować Bayer Leverkusen, czym zdenerwował bramkarza i doczekał się jego reakcji.

Wszystko zaczęło się od wpisu na oficjalnym koncie Bayeru Leverkusen na Twitterze. W odpowiedzi na krótkie wideo jednego z kibiców z akcji, w której Petr Cech był bliski samobójczego trafienia w potyczce z Manchesterem City (0:2), klub odpisał: "Może znamy gościa...". Nawiązując tym samym do Bernda Leno, który przeszedł z niemieckiej drużyny do Arsenalu. 

Czeski bramkarz uznał, że nie jest to żart, ale raczej coś, co uderza w niego i klub. Wystosował odpowiedź do Bayeru w oficjalnym tonie. "W Arsenalu dzielimy się ważnymi wartościami, co czyni nas nie tylko wielkim klubem pod względem piłkarskim. Wyznajemy zasadę fair play, profesjonalizm i rywalizacja są największymi z nich dla młodych piłkarz. To przykre, że inne kluby nie wyznają tych samych wartości" - napisał na Twitterze. 

Kibice reagowali w różny sposób, jednak większość zwróciła uwagę piłkarzowi, że to był zwykły żart i tak właśnie to odebrali. 

Na odpowiedź Bayeru Leverkusen nie trzeba było długo czekać. "Wydaje nam się, że nasz żart został odebrany zbyt dosłownie, chcieliśmy zobaczyć w akcji naszego byłego zawodnika, Leno. To było tylko droczenie się z naszej strony. Wszyscy wyznajemy wartości, o których mówisz i życzymy tobie oraz twojemu klubowi powodzenia! Niezła obrona w akcji jeden na jeden z Aguero!" - napisano. 

ZOBACZ WIDEO Już nie "aniołki" a "Grażynki" Matusińskiego. Iga Baumgart-Witan: Pobiegłam dzięki euforii 

< Przejdź na wp.pl