Newspix / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański

Łukasz Fabiański nie zgadza się z raportem Adama Nawałki

Mateusz Skwierawski

Bramkarz reprezentacji Polski nie uważa, że jeden trening mógł zaważyć na dyspozycji zawodników przed meczem z Senegalem na MŚ w Rosji. Tak stwierdził były selekcjoner kadry.

Adam Nawałka napisał w raporcie po mistrzostwach świata, który został opublikowany przez PZPN w poniedziałek, że ostatni trening przed pierwszym spotkaniem turnieju z Senegalem, był zbyt intensywny i za długi. 

Wybrane fragmenty raportu jednoznacznie określają, że wydłużone zajęcia miały się mocno przyczynić do porażki na inauguracje mundialu. "Te niespełna dwie godziny, podczas których zapadały decyzje o składzie na mecz otwarcia. Wspomniany trening był bardzo udany, trener nie chciał go przedwcześnie przerywać. Motorycznie niektórzy zawodnicy nie byli w optymalnej dyspozycji: J. Błaszczykowski, Ł. Piszczek, P. Zieliński, A. Milik, K. Grosicki. Wpływ na taką postawę zawodników mógł mieć właśnie ten pożegnalny trening w Soczi" - czytamy w raporcie. 

Łukasz Fabiański, który pierwsze dwa mecze turnieju oglądał z ławki rezerwowych, nie zgadza się z odczuciami byłego selekcjonera i jego sztabu. W rozmowie z "Polsatem Sport" mówi: - Czy jeden trening mógł zaważyć? Moim zdaniem nie. Tym bardziej godzina zajęć. Myślę, że ta jednostka treningowa nie mogła aż w takim stopniu wpłynąć na naszą dyspozycję podczas całego turnieju. Nie wiem, czy faktycznie tak z tego raportu wynika, ale nie można przez pryzmat jednych zajęć obwiniać nas za postawę w Rosji - skomentował bramkarz. 

Biało-czerwoni przegrali na mundialu dwa spotkania (z Senegalem 1:2 i Kolumbią 0:3), wygrali z Japonią (1:0) i zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie.

ZOBACZ WIDEO Nawałka kłamie w raporcie? Kamil Glik zabrał głos ws. napięć w kadrze podczas mundialu
 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl