WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Arvydas Novikovas

Arvydas Novikovas strzelił gola i... pobiegł po snickersa

Kuba Cimoszko

Arvydas Novikovas zaprezentował nietypową cieszynkę po strzeleniu bramki w meczu z Górnikiem Zabrze (3:1). Całe zdarzenie miało związek z zarzutami kibiców Jagiellonii, że Litwin "gwiazdorzy".

Jagiellonia Białystok pokonała 3:1 na wyjeździe Górnika Zabrze w meczu 9. kolejki Lotto Ekstraklasy. Dzięki temu została liderem rozgrywek. Po meczu najwięcej mówiło się jednak o zachowaniu Arvydasa Novikovasa po strzelonej przez niego bramce. 

Tuż po trafieniu na 2:1 Litwin podbiegł do ławki rezerwowych. Tam otrzymał... snickersa, którego ugryzł. - Nie przepadam za nimi. Ale przed meczem zdecydowałem, że jeśli strzelę gola to zrobię coś niecodziennego - wytłumaczył po meczu całą sytuację jej główny bohater.

Pudełko batonów było prezentem od kibiców Jagi. Ci przekazali je Novikovasowi poprzez trenera Ireneusza Mamrota niedługo po spotkaniu z Wisłą Płock (1:1). Zarzucali swojemu skrzydłowemu "gwiazdorzenie", po tym jak ten zmarnował rzut karny, o którego wykonanie pokłócił się wcześniej z Romanem Bezjakiem. - Niektórzy mówią, że jestem samolubny w trakcie gry. Może czasem tak to wygląda, ale tak nie jest - zaznaczył "Arvi".

Novikovas rozegrał w tym sezonie 7 spotkań w Lotto Ekstraklasie. Strzelił w nich trzy gole. Oprócz tego miał także dwie asysty.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Golkiper Stuttgartu bohaterem. Bronił w niesamowitych okolicznościach [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

< Przejdź na wp.pl