Legia pogratulowała Lechowi na Twitterze. Później wpis zniknął. "Było włamanie!"
Zaczęło się sympatycznie - od gratulacji ze stolicy dla Lecha Poznań za ustanowienie rekordu Guinnessa. Poznaniacy przyjęli to z niedowierzaniem, sugerując, że był to atak hakera. Legia wpis usunęła, a teraz zapowiada, że pobije wyczyn rywala.
Lech Poznań pochwalił się w piątek niecodziennym wyczynem - klub znalazł się w Księdze Rekordów Guinnessa. Trenerzy piłkarskiej akademii oraz kapitan Kolejorza Łukasz Trałka przeprowadzili największą na świecie lekcję futbolu. Uczestniczyło w niej 705 dzieci. Trening odbył się w kwietniu, ale dopiero teraz rekord został ratyfikowany.
Poznaniakom osiągnięcia pogratulował wielki ligowy konkurent - Legia Warszawa. "Gratulacje, bardzo dobra inicjatywa, brawa dla młodzieży" - tak klub ze stolicy skomentował na Twitterze wyczyn Lecha.
W Wielkopolsce sympatyczny wpis przyjęto z lekkim niedowierzaniem. "Dzięki! Czy przypadkiem ktoś Wam się na konto nie włamał?" - tak Lech odpowiedział Legii, sugerując atak hakerów.
Wkrótce wpis z gratulacjami zniknął z profilu mistrza Polski na Twitterze. Natychmiast skomentował to Lech. "Było jednak włamanie! Brawo Legia Warszawa za szybką reakcję i odzyskanie konta!".
Legia odpowiedziała, odgrażając się zarazem, że będzie chciała pobić rekord Lecha. "Nie było włamu, stwierdziliśmy, że gratulacje to za mało. Sprawdzamy terminy i będziemy pobijać, damy znać" - tym wpisem klub ze stolicy zakończył niecodzienną wymianę zdań z odwiecznym rywalem.
ZOBACZ WIDEO Reprezentanci Polski oszukali przeznaczenie. Mogli zginąć w katastrofie