Newspix / Jakub Ziemianin / Na zdjęciu: stadion Wisły Kraków

Kibice niemal jednomyślni. Nie wierzą w uratowanie Wisły Kraków

Łukasz Witczyk

Do 28 grudnia nowi inwestorzy mają czas, by przelać na konto Wisły Kraków 12 milionów złotych. Czytelnicy WP SportoweFakty wątpią, że do tego dojdzie.

Umowa sprzedaży Wisły Kraków weszła w życie. Towarzystwo Sportowe "Wisła" w sobotę poinformowało, że nie jest już właścicielem prowadzącej piłkarską sekcję Wisły SA. By jednak Vanna Ly i Mats Hartling przejęli klub, muszą przeleć na jego konto 12 mln zł. To warunek, by Wisła zmieniła właściciela.

Cała transakcja budzi jednak spore wątpliwości. Pod felietonem Dariusza Tuzimka (czytaj TUTAJ) zapytaliśmy naszych czytelników, czy wierzą, że 28 grudnia nowi inwestorzy wpłacą na konto klubu 12 milionów złotych. Zdecydowana większość uważa, że transakcja nie dojdzie do skutku. Odpowiedź "Nie" wskazało 85 proc. czytelników. Głosowało ponad 9 tysięcy osób.

Nowymi właścicielami prowadzącej piłkarską sekcję Białej Gwiazdy spółki zostały fundusze inwestycyjne z Luksemburga i Anglii: odpowiednio należąca do Vanny Ly Alelega SARL oraz reprezentowana przez Matsa Hartlinga Noble Capital Partners Ltd.

Ly to Francuz kambodżańskiej pochodzenia, który według Pietrowskiego ma być członkiem kambodżańskiej rodziny królewskiej. Ma prowadzić interesy w Turcji, Francji i Chinach, ale trudno trafić na jakikolwiek ślad jego działalności. Hartling, według zapewnień Pietrowskiego, to wieloletni biznesowy partner Ly.

ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Kołodziejczyk o przejęciu Wisły. "To wszystko jest szyte grubymi nićmi" 

< Przejdź na wp.pl