Newspix / WOJCIECH FIGURSKI / 058sport.pl / Na zdjęciu: adepci Akademii Legii Warszawa

Nowa akademia Legii Warszawa to dla mistrza Polski krok w przyszłość

Marek Wawrzynowski

Legia Warszawa zaczyna budowę imponującego kompleksu niedaleko stolicy. Klub w ten sposób wysyła konkurencji jasny sygnał, że chce dominować w kraju na lata.

Wbrew medialnym doniesieniom pacjent żyje i ma się dobrze. Legia Warszawa nie tylko nie zbankrutowała, ale właśnie zaczyna inwestycję wartą ponad 80 milionów złotych. 

Mistrz Polski w ten sposób wykonuje skok w nadprzestrzeń. W przeciwieństwie do statków kosmicznych z gwiezdnych wojen, będzie ten skok dość długi i nie tak efektowny. Ale można dziś śmiało powiedzieć, że budowa najnowocześniejszego kompleksu młodzieżowego da bardzo dużo korzyści klubowi z Łazienkowskiej.

Polska piłka jest chora i jest to wiedza powszechna. Niestety, jest to choroba na wielu obszarach, od przaśnego marketingu poczynając, przez drastyczne błędy słabo opłacanych skautów aż do szkolenia młodzieży. W Warszawie ogłoszono właśnie, że na początku kwietnia rozpocznie się budowa akademii młodzieżowej w Książenicach pod Grodziskiem Mazowieckim. Obiekt jest imponujący. Będzie z niego na co dzień korzystała pierwsza drużyna oraz najstarsze roczniki z akademii. A więc już najlepsi z najlepszych, którym uda się dotrzeć do tego etapu selekcji.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Sporo wolnych miejsc na PGE Narodowym. Ceny biletów na mecze kadry zbyt wysokie?
 

Obiekt będzie składał się z 6 boisk, z czego 5 ma murawę naturalną a jedno sztuczną. To ostatnie będzie używane jesienią i zimą. Do tego jest budynek klubowy z Laboratorium Sportowym.

Dlaczego to tak ważne? - Mamy bardzo mocny argument w rozmowach z zawodnikami. Dotychczas nasi konkurenci mogli wykorzystywać argument "infrastruktury" - mówi Jacek Zieliński, dyrektor sportowy Akademii.

Główni konkurenci to Lech Poznań i Zagłębie Lubin, które mają swoje "prawdziwe akademie", a więc takie z boiskami treningowymi czy bursą dla młodych zawodników. Zresztą w Warszawie ludzie futbolu często śmiali się, że nawet małe kluby partnerskie jak choćby Varsovia mają lepszą infrastrukturę niż mistrz Polski. Dlatego Legia przegrała walkę o wiele talentów. W ostatnich latach w klubie zmieniono sposób myślenia, bardzo mocno postawiono na szkolenie najmłodszych piłkarzy a nowa akademia da jasny sygnał wielu zawodnikom, że to już nie jest zabawa, ale "produkcja talentu na masową skalę".

Problem polskiej piłki to technika i rozumienie gry

Zresztą już teraz klub wysyła sygnał, że będzie stawiał na młodych piłkarzy. Swoją szansę dostali Radosław Majecki, Mateusz Wieteska i Sebastian Szymański. Kilku innych piłkarzy szuka szczęścia w klubach w całej Polsce, z legijnym znakiem jakości jest im znacznie łatwiej.

- Wcześniej nasi zawodnicy przemieszczali się po Warszawie, mieliśmy kilka lokalizacji, spędzali trochę czasu w środkach transportu miejskiego. Teraz wszystko będzie w jednym miejscu, będzie więc znacznie lepsza koordynacja drużyn - mówi Zieliński.

Wiele lat temu w producenta młodych piłkarzy zamienił się Lech Poznań, dzięki czemu zarabia dziś w miarę regularnie na sprzedaży zawodników. W ostatnich latach w świat pojechali tacy piłkarze jak: Jan Bednarek, Dawid Kownacki czy Karol Linetty a w kolejce czekają kolejni młodzi zawodnicy.

Legia po słynnym roczniku 92 przestała produkować talenty. A ostatecznie i tamten rocznik okazał się niewypałem. Zawodnicy tacy jak Dominik Furman czy Rafał Wolski nie zrobili karier na miarę możliwości. W ostatnich latach klub raczej budował zespół na tu i teraz. Było efektownie, ale i drogo. Rzeczywistość na rynku piłkarskim jest jednak dość brutalna. Dziś klub z mniejszego kraju, a Polska pod względem piłkarskim jest mniejszym krajem, nie ma szans nawiązać rywalizacji z potentatami. Głównie ze względu na różnicę wpływów z praw telewizyjnych. Dlatego wiele klubów, nawet znacznie większych niż Legia, poszło drogą produkcji handlu. I dziś zarabiają fortunę, stabilnie funkcjonująca rynku.

Dlaczego jedni młodzi piłkarze się przebijają do wielkiej piłki a inni przepadają -mówi trener Legii

- Musimy się rozwijać i to szybciej niż inni, bo jesteśmy zacofani i mamy sporo do nadrobienia. I nie mówię o krajach Top 5, ale o tych z następnej piątki. Najważniejsze, że mamy możliwości, by szybko skrócić ten dystans. Jest przecież w Polsce pula talentów wynikająca z naszej populacji, charakteru czy determinacji. Możemy więc dołączyć do stawki, która nam uciekła, ale potrzebne są działania na szerszą skalę, potrzebne są pieniądze. Koszt ośrodka to 80-90 mln zł. A to tylko nasz ośrodek. To kwoty duże, ale jeśli chcemy doskoczyć do najlepszych, te kwoty muszą być o wiele większe - mówi Dariusz Mioduski, właściciel klubu.

- Nie patrzę tylko na dziś, ale również na to, co chcę widzieć za dziesięć lat. To będzie inna Legia. To kwestia struktury, funkcjonowania i stworzenia mentalności, która wyniesie nas do topowej czołówki 50 klubów - dodaje.

Każdy, kto chce zobaczyć, jak grają największe talenty ze szkoły Legii Warszawa, może przyjść w weekend na stadion Victorii Sulejówek. Miejscowy klub (wraz z SEMPemUrsynów) organizuje turniej, w którym wezmą udział najlepsi 13-latkowie z kraju. Terminarz TUTAJ.

< Przejdź na wp.pl