- Josue bardzo pewnie, Legia prowadzi w Mielcu 1:0 - mówił podczas transmisji spotkania Stal Mielec - Legia Warszawa komentator Canal+ Sport Rafał Dębiński.
To właśnie Josue w 21. minucie spotkania otworzył jego wynik skutecznie egzekwując rzut karny, podyktowany za faul na Pawle Wszołku. Sędzia Damian Sylwestrzak co prawda nie był pewny, ale po interwencji VAR miał jasność.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Dwa rzuty karne i cztery gole w Mielcu. Legia wreszcie zwycięska
Więcej niż o rzucie karnym i golu Josue mówi się jednak o geście Josue, który wykonał po zdobytej bramce. Portugalczyk stanął przed kamerą zamknął oczy, zakrył usta i ucho.
Co dokładnie miał na myśli i czego to dotyczyło? Być może chodzi o ostatnią krytykę, jaka spadła na piłkarzy Legii czy zamieszanie związane z Portugalczykiem i plotek na temat jego przyszłości w klubie. Ostatnio głos w sprawie zabrała nawet żona piłkarza (więcej -->> TUTAJ).
Jeżeli chodzi o sam mecz w Mielcu to Legia ostatecznie wygrała ze Stalą 3:1, a kluczowe okazało się trafienie Bartosza Kapustki z 76. minuty spotkania. W doliczonym czasie gry Josue miał szansę na dublet, ale tym razem "jedenastkę" oddał Maciejowi Rosołkowi.
Stołeczna ekipa z dorobkiem 50 punktów wskoczyła na 5. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Na cztery kolejki przed końcem ma sześć oczek straty do prowadzącej Jagiellonii Białystok.
Josue w tym sezonie zaliczył 27 występy w PKO Ekstraklasie dla Legii notując w nich dziewięć goli (pięć z rzutów karnych) i dwie asysty.
Zobacz także:
To nie miało prawa się wydarzyć. Koszmarne pudło w Polsce [WIDEO]
Po przeniesieniu cmentarza wybuchła epidemia. "Byłem siódmy w kolejce"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyjątkowa impreza u Beckhamów. Wideo trafiło do sieci