Liga Mistrzów 2019. Juventus - Ajax. Twitter pod wrażeniem drużyny z Amsterdamu. "Piszą najpiękniejszą historię"
Juventus Turyn z Cristiano Ronaldo nie wygra Ligi Mistrzów w tym sezonie. Mistrzów Włoch w ćwierćfinale rozgrywek zatrzymał grający z młodzieńczą fantazją Ajax Amsterdam. Pod wrażeniem gry holenderskiego zespołu byli m. in. dziennikarze na Twitterze.
We wtorek, w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów, Ajax Amsterdam wygrał na wyjeździe z Juventusem Turyn 2:1. Tym samym holenderska drużyna w dwumeczu triumfowała 3:2 i niespodziewanie awansowała do półfinału rozgrywek.
Rewanżowe starcie lepiej rozpoczęło się dla mistrzów Włoch, którzy za sprawą bramki Cristiano Ronaldo objęli prowadzenie 1:0. Jeszcze w pierwsze połowie przyjezdni wyrównali, a decydujący cios gospodarzom zadał Matthijs de Ligt, strzelając w 67. minucie pojedynku bramkę na wagę awansu Ajaksu do 1/2 finału Ligi Mistrzów.
Czytaj także: niewiarygodna statystyka strzelecka piłkarzy Ajaksu
Michał Kołodziejczyk, redaktor WP SportoweFakty podkreślił, że od kilku lat nie było w Lidze Mistrzów drużyny jak Ajax Amsterdam, która aż tak potrafiła pozytywnie zaskoczyć.
Pojedynek w Turynie z uwagą oglądał Marek Plawgo, który jeszcze przed zwycięską bramką dla Ajaksu przewidywał problemy gospodarzy.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty zwrócił uwagę, że obecna drużyna z Amsterdamu przypomina zespół FC Porto sprzed 15 lat, który wówczas z Jose Mourinho na ławce trenerskiej wygrał Ligę Mistrzów.
Pod wrażeniem umiejętności młodych piłkarzy Ajaksu są Tomasz Smokowski, dziennikarz Polsatu Sport oraz Tomasz Ćwiąkała z Canal Plus Sport.
Michał Pol z "Przeglądu Sportowego" wierzył jeszcze, że przy stanie 1:2, sprawy w swoje ręce weźmie Cristiano Ronaldo. Nic z tego. Portugalczyk nie był już w stanie odmienić losów pojedynku.
W trakcie wtorkowego pojedynku w Turynie Andrzej Twarowski z Canal Plus Sport bał się, że niewykorzystane okazje zemszczą się na Ajaksie.
Jednakże Matthijs de Ligt spowodował, że czarny scenariusz dla drużyny z Amsterdamu nie sprawdził się.
Czytaj także: Czerwone Diabły w piekle, a FC Barcelona w półfinale
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Cudowny sezon Piątka. "Milan bardzo szybko uzależnił się od naszego napastnika"