Liga Europy: Legia Warszawa - Rangers FC. Lewczuk jak profesor, Kulenović bezradny pod bramką
Rekordowa seria Legii 703 minut bez straconego gola w europejskich pucharach nie wzięła się znikąd. Z Rangersami najlepiej zagrali obrońcy. A Sandro Kulenović dalej marnuje okazje pod bramką rywali
Czujny Majecki
Radosław Majecki - 6,5: W pierwszej połowie 19-letni bramkarz nie miał zbyt wiele pracy. Wychodził do dośrodkowań i przerywał grę Rangersów. Jednak nie wyrzekł się błędu w 34. minucie, kiedy nie ustawił się najlepiej do zagrania z rzutu rożnego, ale po chwili został sfaulowany. Po przerwie rywale zaczęli oddawać celne strzały, ale Majecki był czujny. W 63. minucie popisał się wzorcowym wyjściem do wbiegającego w pole karne Alfredo Morelosa.
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa: 6).
[nextpage]
Igor Lewczuk - 7,5: W obronie był bezbłędny. Już w 15. minucie przerwał groźny kontratak Szkotów. Skutecznie utrudniał życie Morelosowi, który przed pierwszym gwizdkiem zapowiadał się na najgroźniejszego przeciwnika obrońców Legii. Do tego Lewczuk sprawiał większe zagrożenie w polu karnym Rangersów niż nominalny napastnik, Sandro Kulenović. 34-latek oddał trzy groźne strzały głową po centrach Waleriana Gwilii. Za każdym razem brakowało kilku centymetrów.
Artur Jędrzejczyk - 7,0: Wprawdzie to Lewczuk skradł show, ale Jędrzejczykowi też nie wolno odmówić dobrego występu. Reprezentant Polski dał się nabrać Morelosowi w 39. minucie przed polem karnym, trafił go w twarz i obejrzał żółtą kartkę. Ale 31-latek zachował zimną głowę i zaraz po tym w dwie minut przerwał dwa groźne ataki rywali. W drugiej połowie wystrzegał się błędów, był czujny i Legia zapisała sobie kolejne czyste konto.
Luis Rocha - 6,0: W pierwszych minutach Portugalczyk dawał przestawiać się rywalom, ale już w dziesiątej minucie celnie dograł do Kulenovicia. Napastnik zepsuł cały wysiłek kolegi i nie oddał nawet celnego strzału. Jeszcze przed przerwą mógł wylecieć z boiska - stracił piłkę, Rangersi ruszyli z kontrą i przerwał akcję wślizgiem zza pleców. Cudem uniknął kartki, potem był rozważniejszy.
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa: 6).
Cafu - 6,5: Kibice odetchnęli z ulgą, gdy wrócił. Pomocnik zrobił ogromną różnicę w rewanżowym meczu z Atromitosem, w domowej rywalizacji ze Szkotami również pokazał klasę. W 30. minucie portugalski pomocnik oddał mocny strzał z pola karnego i sprawdził refleks Allana McGregora.
Andre Martins - 6,5: Drobny, ale zadziorny. Mimo że jest dużo niższy od Cafu (mierzu 169 cm) potrafił skutecznie się zastawiać i walczyć o piłkę z zaprawionymi w bojach Rangersami. Przed upływem pół godziny gry faulem taktycznym przerwał groźną akcję rywali i obejrzał żółtą kartkę.
Marko Vesović - 6,5: Na kwadrans przed upływem podstawowego czasu gry mógł strzelić gola. Wtedy reprezentant Czarnogóry dostał podanie od Stolarskiego i płasko uderzył na dalszy słupek. Vesović rozegrał dobre zawody, bardzo dobrze uzupełniał się na prawej stronie z Polakiem i wyłączyli z gry Sheyiego Ojo, który w rywalizacji z FC Midtjylland był nie do zatrzymania.
Walerian Gwilia - 7,0: Prawą nogą może wiązać krawaty. Gruzin trzyma fason i kolejny raz udowodnił, że jest najlepszym letnim transferem Legii w letnim okienku. Precyzyjnie zagrywał ze stałych fragmentów gry na głowę Lewczuka. W 47. minucie pomocnik mógł sam strzelić gola po zagraniu Rochy, ale przestrzelił kilka metrów przed bramką.
Luquinhas - 7,0: Wicemistrz Polski będzie miał z niego pożytek. Brazylijczyk jest bardzo groźny na skrzydle. Mimo niezbyt oszałamiających warunków fizycznych potrafi uciekać rywalom i mijać ich przed polem karnym. W dziewiątej minucie zszedł z piłką do środka i oddał celny płaski strzał, który obronił McGregor.
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa: 6).
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa: 6).
[nextpage]
Dominik Nagy: Grał zbyt krótko, by go oceniać.
ZOBACZ WIDEO Podsumowanie tygodnia. Sprawa Carlitosa i świetne wejście w sezon Roberta Lewandowskiego