PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Michał Probierz

PKO Ekstraklasa. Cracovia - Legia Warszawa. Michał Probierz: Kuriozum - straciliśmy trampkarską bramkę

Maciej Kmita

- Na 0:2 straciliśmy trampkarską bramkę. To jest kuriozum, żeby stracić takiego gola. Nie pamiętam takiego - mówi po porażce z Legią Warszawa (1:2). trener Cracovii Michał Probierz.

Cracovia podjęła Legię po trzech kolejnych zwycięstwach, a wygrywając z warszawianami, mogła zostać samodzielnym liderem ekstraklasy po raz pierwszy od 1948 roku, ale obeszła się smakiem.

Do przerwy krakowianie przegrywali 0:1 po golu Jarosława Niezgody z rzutu karnego, a tuż po zmianie stron Walerian Gwilia wykorzystał fatalny błąd Ołeksija Dytiatjewa, który nabił piłką Luquinhasa. Cracovię stać było tylko na kontaktowego gola Mateusza Wdowiaka.

- Nie tak wyobrażaliśmy sobie to spotkanie. Pierwsze trzydzieści minut wyglądało fatalnie w naszym wykonaniu. Nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce, byliśmy zbyt bierni, nie byliśmy agresywni. Przegraliśmy pierwszą połowę. Graliśmy za wolno, niedokładnie. Jeśli moi zawodnicy chcą wejść na wyższym poziom, to zwłaszcza w takich meczach muszą się pokazać - mówi Michał Probierz.

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Genoa poległa w starciu z Cagliari. Szalona końcówka meczu! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Aleksandar Vuković oczywiście inaczej ocenił pierwsze dwa kwadranse: - Zagraliśmy bardzo dobre pierwsze trzydzieści minut. Nie licząc końcówki, mieliśmy spotkanie pod kontrolą. Po zdobyciu drugiej bramki rozluźniliśmy się i daliśmy Cracovii drugi oddech. Rywal strzelił gola i zrobiła się nerwowa końcówka. Na szczęście dzięki dobrej grze obronnej w końcowych minutach udało się wygrać.

- To cenne zwycięstwo. Kiedy po dwóch meczach bez wygranej przychodzi zagrać z drużyną będącą na fali, która robi postępy, to nie jest łatwo. Tym bardziej cieszy, że na tym trudnym terenie odnieśliśmy całkowicie zasłużone zwycięstwo - dodaje trener Legii.

Probierz nie potrafi zrozumieć, jak w ekstraklasie można stracić bramkę, jak Cracovia na 0:2: - Straciliśmy trampkarską bramkę. To jest kuriozum, żeby stracić takiego gola. Nie pamiętam takiego. Wydawało się, że jest po meczu, ale wróciliśmy do gry po pięknej akcji. Cieszy mnie, że akurat Mateusz to strzelił. W końcówce zabrakło nam jednak werwy i kogoś, kto by to pociągnął do przodu.

Oba zespoły doznały w niedzielnym meczu strat. W 25. minucie z powodu kontuzji kolana boisko opuścił Cafu, a sześć minut później uraz kolana uniemożliwił występ Niko Datkoviciowi.

- Wygląda to groźnie, ale dopiero po badaniach będziemy wiedzieć więcej. To kolano i wygląda to na poważny uraz, ale poczekajmy na badania - mówi o Cafu Vuković. W podobnym tonie Probierz wypowiada się o Datkoviciu: - Wygląda to na poważny uraz. Czekamy na rezonans, ale też nie da się tego zrobić od razu, bo ma krwiak i spuchnięte kolano.

< Przejdź na wp.pl