East News / Na zdjęciu: Zaur Sadajew

Super Lig. Zamieszanie w klubie Michała Pazdana. Zaur Sadajew "zaginął"

Mateusz Kozanecki

Podczas przerwy na mecze reprezentacyjne Zaur Sadajew dostał od klubu MKE Ankaragucu kilka dni wolnego. Zaniepokojono się, kiedy nie wrócił do Turcji. Piłkarz odpiera zarzuty i twierdzi, że rozwiązał kontrakt.

Zaur Sadajew ma za sobą grę w polskiej Ekstraklasie. Najpierw piłkarz czeczeńskiego pochodzenia był zawodnikiem Lechii Gdańsk, a następnie zaliczył epizod w Lechu Poznań.

Jego obecnym klubem jest tureckie MKE Ankaragucu, w którym gra także Michał Pazdan.

Sadajew otrzymał kilka dni wolnego. W rozgrywkach nastąpiła bowiem krótka przerwa z uwagi na mecze reprezentacyjne. Klub zaniepokoił się, bowiem stracił kontakt z zawodnikiem, a ten nie wrócił do Turcji.

ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Kadrowicze dziękują Łukaszowi Piszczkowi. "Piękny i smutny moment" 

- Chcemy poinformować kibiców, że nie możemy się z nim skontaktować - powiedział trener MKE Ankaragucu, Mustafa Kaplan w rozmowie z yenicaggazetesi.com.tr.

Zawodnik odparł zarzuty za pośrednictwem mediów społecznościowych. 30-latek uważa, że nie pojawił się w Ankarze, bowiem... rozwiązał kontrakt z zespołem. "Zdecydowałem, że nie będę już grał w tym klubie. Umowa została zerwana. To wszystko" - napisał Sadajew na Instagramie, cytowany przez portal russian.rt.com.

Po rozegraniu 11 spotkań drużyna Ankaragucu zajmuje 17. miejsce w tabeli z dorobkiem dziewięciu punktów. Liderem rozgrywek tureckiej Super Lig jest Sivasspor, który zgromadził 21 "oczek".

Czytaj także:
Nie tylko Górnik Zabrze. 1. FC Koeln także walczy o Lukasa Podolskiego
Antonio Conte przesłuchany przez Carabinieri. Grożono jego rodzinie
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl