Materiały prasowe / Górnik Zabrze / Na zdjęciu: Lukas Morkovsky

Nieoczekiwany finał, faworyt stracił punkt

Marcin Górczyński

Zagłębie Lubin z cennym punktem wywiezionym z Zabrza. Miedziowi postawili się kandydatowi do ligowego podium, przegrali dopiero po karnych.

Lubinianie wywalczyli punkt na trudnym terenie, na którym Górnik nie zwykł oddawać pełnej puli. Miedziowi mieli po swojej stronie dobrze dysponowanego Marcina Schodowskiego i wobec przeciętnej dyspozycji zabrzańskich strzelców prowadzenie 14:12 do przerwy nie było szczególnym zaskoczeniem. W bramkę nie wstrzelili się szczególnie Damian Przytuła i Taras Minocki. 

Więcej zagrożenia z dystansu stwarzała druga linia Miedziowych. Piotr Rutkowski jakby chciał przypomnieć się kibicom Górnika, Paweł Krupa atakował w swoim stylu, w kluczowym momencie Jakub Moryń wziął się za finalizację akcji. Po serii trafień lubinianie wyrównali stan meczu i nie pozwolili Górnikowi na odbudowanie przewagi, co więcej, gol Tarasa Minockiego zapewnił brązowym medalistom rzuty karne. W ostatniej minucie swoje szanse miały oba zespoły, ale próby były nieskuteczne i w Zabrzu doszło do karnych. 

W serii siódemek dwa razy pomyli się Miedziowi - pierwszego karnego nie wykorzystał Dawid Krystiak, po pudle Danilo Hlushaka stało się jasne, że Górnik wyrwie zwycięstwo za dwa punkty. 

Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin 27:27 (12:14), k. 4:2
Górnik: Wyszomirski, Ligarzewski - Szyszko 7, Tokuda 6, Morkowsky 4, Przytuła 3, Bachko 2, Kaczor 2, Artmenko 1, Bogacz 1, Minotskyi 1.
Zagłębie: Schodowski, Procho - P. Krupa 5, Rutowski 5, Krysiak 4, Moryń 4, Stankiewicz 3, Iskra 3, Hlushak 1, Drozdalski 1, Kałużny 1

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta
 

< Przejdź na wp.pl