Tylko 25 bramek Vive. Piotrkowianie zasłużyli na brawa - relacja z meczu MKS Piotrkowianin - Vive Targi Kielce

Michał Ostafijczuk

Mistrzowie Polski i aktualni liderzy ekstraklasy przyzwyczaili swoich kibiców do tego, że każdemu przeciwnikowi w polskiej lidze są w stanie rzucić około 40 bramek. Takiej siły ofensywnej, jaką ma zespół Bogdana Wenty, nie ma bowiem żadna inna krajowa drużyna.

W Piotrkowie jednak kielczanie sobie nie postrzelali. Zdobyli zaledwie 25 bramek, a przez długie fragmenty spotkania gospodarze toczyli z nimi wyrównany pojedynek.

Rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami. Kilka szybkich akcji Vive, wykończonych skutecznie przez Patryka Kuchczyńskiego i Mateusza Jachlewskiego dało gościom prowadzenie 5:0 w 7 minucie. Zdenerwowany takim obrotem sprawy trener Piotrkowianina, Piotr Dropek, poprosił o przerwę. Przyniosło to efekty. Piotrkowianin już do końca tej części gry prowadził wyrównaną walkę z mistrzem Polski. Przyznać trzeba, że Vive powinno w tej połowie rzucić więcej bramek, ale kapitalnie bronił piotrkowski bramkarz Tomasz Matulski. Między innymi odbił kilka rzutów Mariusza Jurasika, a w 19. minucie wygrał pojedynek "oko w oko" z /b>Rastko Stojkoviciem, który nie wykorzystał rzutu karnego. Tak to rozwścieczyło serbskiego kołowego, że chwilę później musiał usiąść na ławce kar. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 14:9 dla gości.

Drugą odsłonę od mocnego uderzenia rozpoczęli podopieczni Piotra Dropka. W 37 minucie, po bramce Pawła Laskowskiego, było już tylko 12:15. Nadzieje na sensację w Piotrkowie szybko jednak zostały rozwiane. Podopieczni Bogdana Wenty rzucili kolejnych pięć goli i w 43. minucie było 12:20. O końcówce spotkania goście z pewnością będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Popełnili wiele błędów, oddali wiele niecelnych rzutów i w efekcie ambitnie grający gospodarze przegrali tylko 20:25. Tylko, gdyż przed meczem w swoich zawodników nie wierzył nawet prezes klubu Tomasz Zwierzchowski, który miał obawy o to, że jego zespół może przegrać różnicą kilkunastu bramek. Na duże brawa oprócz Tomasza Matulskiego zasłużyli także w piotrkowskiej drużynie skuteczni: Mateusz Jankowski i Dominik Płócienniczak. W kieleckim zespole mógł podobać się bramkarz Marcus Cleverly, który w drugiej połowie wybronił wiele trudnych rzutów.

MKS Piotrkowianin - Vive Targi Kielce 20:25 (9:14)

Piotrkowianin: Matulski, Ner - Bodasiński 1/1, Mróz 2, Jankowski 5, D. Płócienniczak 5, Skalski, Laskowski 1, Różański 2, Pietrikiejew, Masłowski 2, Piórkowski 1, M. Matyjasik 1.
Trener: Piotr Dropek
Kary: 6 min

Vive Targi: Kotliński, Cleverly - Grabarczyk, Krieger 2, Podsiadło 1, Kuchczyński 4, Jurasik 2, Jachlewski 3, Stojković 5/1, Gliński, Knudsen 6/5, Rosiński 1, Tubić.
Trener: Bogdan Wenta
Kary: 4 min

Sędziowali: Arkadiusz i Leszek Sołodko (Warszawa).
Widzów: 1200 (nadkomplet).

< Przejdź na wp.pl