Bożena Karkut: Nie takie straty się odrabiało

Małgorzata Boluk

Drużyna KGHM Metraco Zagłębia Lubin przegrała z SV Sercodak Dalfsen w pierwszym meczu 2. rundy Pucharu Zdobywców Pucharów. Miedziowe, aby zostać w grze muszą odrobić siedem bramek straty.

Holandia nie okazała się być dla Miedziowych szczęśliwym miejscem. KGHM Metraco Zagłębie Lubin wysoko uległo holenderskiej drużynie SV Sercodak Dalfsen i będzie musiało w rewanżu u siebie zwyciężyć z siedmiobramkową nawiązką. Nie najlepsze wejście w mecz okazało się kluczowe dla dalszych losów pojedynku. Najskuteczniejszą zawodniczką w składzie Miedziowych była wówczas występująca na rozegraniu, Joanna Obrusiewicz.

- Wynik mówi sam za siebie. Źle zaczęliśmy ten mecz zarówno w ataku jak i w obronie. Holenderki z dużą łatwością zdobywały bramki, my natomiast graliśmy bardzo nieskutecznie. Po rozmowie w szatni w drugiej połowie nasza gra wyglądała już lepiej i na jakiś czas wróciliśmy na właściwe tory. Udało nam się nawet zmniejszyć straty do dwóch bramek, ale w końcówce zbyt nerwowe akcje sprawiły, że przeciwniczki znów nam odskoczyły i ten mecz jak się zaczął, tak się też skończył - powiedziała trener Bożena Karkut 

Drużynę z Dolnego Śląska czeka ciężki sprawdzian. Aby pozostać w grze, lubinianki muszą dać w rewanżowym spotkaniu pokaz umiejętności. To zadanie trudne, ponieważ SV Sercodak będzie miał nad wicemistrzem kraju przewagę psychiczną. – Nie takie straty w pucharach się odrabiało. Nie jesteśmy jeszcze w najgorszej sytuacji, chociaż trzeba przyznać, że mogliśmy wrócić z mniejszym bagażem bramek - zakończyła szkoleniowiec.

Joanna Obrusiewicz pięciokrotnie wpisała się w sobotę na listę strzelców

< Przejdź na wp.pl