Gwardia Opole wykonała plan minimum

Kamil Kołsut

Pięć punktów po siedmiu kolejkach ma na swoim koncie Gwardia Opole. Beniaminek wykonał tym samym plan minimum na pierwszą część ligowego sezonu.

Opolanie pokonali KPR Legionowo i SPR Chrobrego Głogów oraz zremisowali z SPR Stalą Mielec. Do pełni szczęścia zabrakło im tylko zdobyczy w inaugurującym rundę jesienną starciu z Zagłębiem Lubin.

- Kiedy zobaczyliśmy terminarz rozgrywek, to wiedzieliśmy, że w pierwszej części sezonu punkty będziemy mogli zdobywać praktycznie tylko na wyjazdach. Szczerze mówiąc nie liczyliśmy na wyrównaną walkę ze Stalą, a i w przypadku MMTS-u Kwidzyn zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że mimo osłabień to wciąż drużyna silna, z wieloma młodymi, acz już doświadczonymi zawodnikami - mówi trener beniaminka, Marek Jagielski.

Runda jesienna jak na razie idealnie pokazuje, że przedsezonowe założenia co do zdobywanych punktów nie mają większego sensu, bo stawka jest niezwykle wyrównana i każdy może wygrać z każdym.

- Liga wszystko weryfikuje. Do każdego spotkania trzeba podchodzić tak, że można w nim zwyciężyć, co pokazał chociażby MMTS Kwidzyn w spotkaniu z Górnikiem Zabrze, prowadząc walkę jak równy z równym i ostatecznie pokonując zespół naszpikowany gwiazdami - podkreśla szkoleniowiec opolskiego beniaminka.

- Czy zdobywając pięć punktów, udało nam się zrealizować nasze założenia? Można tak powiedzieć. Są takie mecze, w których zdobyte oczka są zyskiem ekstra, jak remis ze Stalą, a z drugiej strony przed sezonem mieliśmy nadzieję, że zdołamy coś urwać Zagłębiu. Piłka ręczna to nie jest jednak ekonomia, nie da się wszystkiego zaplanować i przewidzieć - mówi Jagielski.

- Ta zdobycz, którą obecnie mamy, jest adekwatna do tego, co prezentujemy na parkiecie - podsumowuje. - Ja jednak ciągle wierzę i wspólnie z drużyną pracuję nad tym, aby było jeszcze lepiej, zwłaszcza jeśli chodzi o stabilizację formy. Nad tym będziemy w najbliższym czasie skupiać się najmocniej.

Pierwszą część sezonu Gwardziści mogą zaliczyć do udanych

< Przejdź na wp.pl