Sławomir Szmal: Nie było odpuszczania
Vive Tauron Kielce w ćwierćfinale PGNiG Pucharu Polski pewnie pokonał na wyjeździe KPR Borodino Legionowo. - Obie drużyny walczyły do samego końca - podkreśla Sławomir Szmal.
Mistrzowie Polski do wtorkowego meczu przystępowali pewni swego. Podopieczni Talanta Dujszebajewa tydzień temu na własnym parkiecie z liderem pierwszej ligi poradzili sobie bez najmniejszych problemów. Rewanż miał być dla Vive Tauronu formalnością.
Kielczanie od pierwszych minut przejęli kontrolę nad spotkaniem. Gospodarze grali nerwowo, co owocowało kontrami i łatwymi bramkami. Zawodnicy Dujszebajewa już do przerwy prowadzili różnicą siedmiu trafień, w drugiej części spotkania przewagę jeszcze powiększając.
- Obie drużyny walczyły do końca. Nie było z naszej strony odpuszczania. Trener wymaga od nas pełnej koncentracji w każdym meczu przez sześćdziesiąt minut, nie mogliśmy sobie więc pozwolić na chwilę nieuwagi - podkreśla w rozmowie ze SportoweFakty.pl Sławomir Szmal.
Różnica dzieląca obie ekipy rosła z minuty na minutę, a prym w zdobywaniu bramek wiedli Manuel Strlek oraz Ivan Cupić. Gospodarze mocniej do głosu doszli dopiero w ostatnim kwadransie meczu.