WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: Joanna Załoga

Surowa lekcja dla KPR-u Jelenia Góra: "Przyjechałyśmy do Lublina po naukę"

Daniel Kordulski

KPR Jelenia Góra zgodnie z oczekiwaniami wysoko uległ w Lublinie MKS-owi Selgros (22:39). - Nie nastawiałyśmy się na wygraną - przyznaje najskuteczniejsza wśród przyjezdnych, Joanna Załoga.

- Przewaga MKS-u była w tym meczu wyraźna. Nie oszukujmy się, to jest zupełnie inna sportowa półka. Lublinianki celują w tytuł mistrzowski, my póki co okupujemy dolne rejony tabeli. Raczej nie nastawiałyśmy się na wygraną - oceniała realnie.

Załoga zdradziła za to jaki cel przyświecał KPR-owi w przyjeździe do Lublina. - Chciałyśmy tutaj poćwiczyć warianty gry na zespoły, które są w naszym zasięgu. Przed nami dwa bardzo ważne mecze z UKS-em Kościerzyna i Piotrcovią. Te spotkania koniecznie musimy wygrać. Na tak mocnym rywalu jak lublinianki, możemy się tylko uczyć.

Jeśli wziąć pod lupę występ samej zainteresowanej w meczu z MKS-em Selgros, to pierwsze dwadzieścia minut było bezbłędne w jej wykonaniu. Z pierwszych ośmiu trafień jeleniogórzanek, sześć było autorstwa Załogi. Lewoskrzydłowa KPR-u doskonale radziła sobie na swojej pozycji, nie pomyliła się też przy rzucie karnym. W kolejnych akcjach była już zdecydowanie lepiej pilnowana przez rywalki i do końca meczu tylko raz zdołała pokonać lubelskie bramkarki.

- Moje siedem bramek sprawiło by mi większą radość gdyby wynik był trochę
lepszy. Cieszę się, że forma dopisuje, ale wiadomo, że sama niczego nie zdziałam. Po prostu wykorzystuję dogrania koleżanek z drużyny - powiedziała trzecia snajperka ligi.

ZOBACZ WIDEO Aleksandar Vuković: Uwierzmy w siebie, stać nas na pokonanie Ajaxu! 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl