Rzutem na taśmę. Piotrkowianki z awansem

Materiały prasowe / ORLEN Superliga kobiet / Na zdjęciu: szczypiornistki MKS Piotrcovii Piotrków Trybunalski
Materiały prasowe / ORLEN Superliga kobiet / Na zdjęciu: szczypiornistki MKS Piotrcovii Piotrków Trybunalski

Piotrcovia musiała wygrać w ostatniej kolejce w sezonie z Młynami Stoisław, żeby zakończyć rozgrywki ORLEN Superligi Kobiet na 5. miejscu. Udało się to zrobić przy niesamowitej końcówce spotkania.

W Piotrkowie Trybunalskim spotkały się dwa zespoły, które miały szansę na zajęcie 5. miejsca. Zawody pokazały, że i jednym, i drugim naprawdę zależało na tym, by zakończyć sezon "oczko" wyżej.

Jeśli spojrzymy na statystyki pomeczowe, to widać było niezłą dyspozycję obu drużyn. Stosunkowo nieduża liczba strat, bardzo dobra dyspozycja bramkarek, to tylko dwa przykłady. Z jednej strony imponować mogła Natalia Filończuk, z drugiej aż 50 procent skutecznych interwencji interwencji zaliczyła Karolina Sarnecka. Do przerwy bliżej realizacji planu były koszalinianki, które wygrały pierwszą połowę 15:14.

Po zmianie stron było równie ciekawie. Dobrą formę prezentowała rozgrywająca Anna Mączka. W sumie oddała 11 rzutów, z których 8 wpadło do siatki bramkarek gospodyń. Piotrcovia nie miała kogoś takiego w swoim zespole (oczywiście pod względem liczby trafień). Miała za to wspomnianą już Sarnecką. Przebieg boiskowych wydarzeń kazał przypuszczać, że o zwycięstwie zdecydować może jedna akcja.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny

Ostatnie półtorej minuty podniosło temperaturę meczu. Piotrkowianki dość wolno prowadziły swój atak, aż w końcu zasygnalizowano im grę pasywną. Na rzut ze środka rozegrania zdecydowała się Karolina Mokrzka. Wpadło obok bezradnej Filończuk. Nadal jednak wynik 27:25 niewiele wyjaśniał. Tym bardziej, że bardzo szybko odpowiedziała Hanna Rycharska. A że była jeszcze faulowana przez Lucynę Sobecką. To drużyna Agaty Cecotki kończyła w osłabieniu.

Miejscowe walczyły z czasem, starały się zagrać do pewnej piłki. Kropkę nad "i" mogła postawić Martins Schneider, ale rzuciła w boczną siatkę. Młyny miały dokładnie 18 sekund, by zadać swój cios i doprowadzić do remisu, a tym samym do rzutów karnych. Niestety dla nich, prawoskrzydłowa Aleksandra Zaleśny wpadła przy wyjściu na pozycję w Joannę Wagę, co oznaczało faul w ataku i zarazem bolesną porażkę.

ORLEN Superliga Kobiet, 28. kolejka:

MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski - Młyny Stoisław Koszalin 27:26 (14:15)

Piotrcovia: Suliga, Sarnecka - Raduszko 4, Szczukocka, Polaskova 2, Królikowska 4, Grobelna 1, Mokrzka 4, Sobecka 2, Szczepanek 2, Trbović 1, Waga 1, Martins Schneider 6.
Karne: 2/3.
Kary: 8 min. (Sobecka - 4 min., Szczukocka, Szczepanek - 2 min.).

Młyny Stoisław: Filończuk - Urbaniak 3, Mączka 8, Zaleśny 3, Haric 3, Koper 5, Rycharska 2, Kubisova 1, Nowicka 1, Polańska.
Karne: 3/4.
Kary: 2 min. (Haric).

Sędziowie: Bartkowiak (Poznań), Łakomy (Borek Wlkp.).
Widzów: 292.

Czytaj więcej:
--> Czegoś takiego się nie spodziewali. Mieli problem, a wygrali wszystko
--> Ekipa ze Śląska bliżej medalu

Komentarze (1)
avatar
Ruda1
19.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ostatnia akcja meczu , to Faul w obronie a nie faul w ataku.