Nie ukrywajmy, Polacy ponieśli trzy porażki w katastrofalnym stylu. Ani z Serbią, ani z Rumunią Biało-Czerwoni nie zagrali jednak równie słabo jak na Białorusi. To była klęska, handballowy kryminał. Europejski średniak sprawił nam tęgie lanie (32:23), po którym trudno się podnieść. Wynik to tylko jedna strona medalu. Polakom w tym meczu brakowało wszystkiego, począwszy od znaku rozpoznawczego kadry - ikry, "zęba" w grze.
- Jako kapitan zapewniam, że nikt z nas nie przeszedł obok meczu. Wszyscy chcieli wygrać, starali się, walczyli, ale z każdą minutą Białorusini powiększali przewagę i było nam ciężko. Nam mało co wychodziło, a im praktycznie wszystko - przyznał Michał Jurecki.
Przed rewanżem z Białorusią trzeba oczyścić głowy i zapełnić czystą kartę. Nad głowami Polaków wisi topór, wciąż jednak mogą wymsknąć się oprawcy. Komplet punktów w pozostałych trzech kolejkach, przy korzystnych rezultatach gier rywali, może dać nam awans. Kombinacji jest mnóstwo, mniej lub bardziej realnych, ale warunkiem sine qua non pozostają trzy zwycięstwa. A jest nad czym pracować.
Jedynie o Pawle Paczkowskim z ręką na sercu można napisać, że w Mińsku rozegrał bardzo dobre zawody. Niezłe momenty miał jeszcze przestawiony ze skrzydła na środek Mateusz Jachlewski. Reszta co najwyżej przeciętnie bądź słabo, a nawet bardzo słabo. Niewiele wnieśli weterani-ratownicy. Sporo pomyłek na koncie Krzysztofa Lijewskiego, Karolowi Bieleckiemu na wiele nie pozwolili z kolei Białorusini. Król strzelców igrzysk w Rio pierwszy rzut oddał w okolicach... 50 minuty. Irytowały proste straty i spektakularnie zmarnowane sytuacje sam na sam z Iwanem Mackiewiczem.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: Atletico niemalże pewne podium! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Mamy bardzo ciężko w głowach. Wiemy, że nie robimy tego, co trenujemy. Na treningach jest tysiąc razy lepiej, a potem nie widać tego na boisku. Musimy się zregenerować w głowie - mówi trener Tałant Dujszebajew.
Stawka meczu w Płocku jest niebagatelna. Wszystko to system naczyń połączonych. Brak kwalifikacji oznacza grę w preeliminacjach do mistrzostw świata, a następnie rywalizację z rozstawionym zespołem. Dobry wynik na czempionacie w 2019 roku mógłby przybliżyć do realizacji celu nadrzędnego - awansu na igrzyska w Tokio. Porażka z Białorusią i pierwsza od 2000 roku absencja na mistrzostwach Starego Kontynentu może pociągnąć za sobą fatalne następstwa. Chociażby cofnięcie się do czasów z przełomu wieków, gdy kadra mozolnie przebijała się do wielkich turniejów.
El. ME 2018, grupa 2 (4. kolejka):
Mysle, ze kluczowym jest to by powstalo duzo wiecej OSPR. Trzeba też wzmocnic szkolenie trenerow. Moze staze w Niemczech?