WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: zawodnicy Orlenu Wisły Płock

Koszmarny występ. Największa domowa wpadka Orlenu Wisły od sześciu lat

Marcin Górczyński

Tylko PGE VIVE Kielce potrafiło zdobyć Orlen Arenę. Oprócz mistrzów Polski, Wisła przez 6,5 roku nie przegrała u siebie z innym rywalem. Aż do 2 października 2018 roku i spotkania z NMC Górnikiem Zabrze (25:26).

Napisać, że Orlen Wisła Płock nie zachwyciła, byłoby eufemizmem. Dlatego nie owijając w bawełnę - to był tragiczny występ Nafciarzy. Nie wychodziło im niemal nic, popełnili więcej prostych błędów niż w poprzednich spotkaniach w tym sezonie. NMC Górnik też nie wyglądał rewelacyjnie, ale miał po swojej stronie niesamowitego Mateusza Korneckiego.

Zabrzanie wygrali 26:25 i odczarowali Orlen Arenę. Do tej pory jedynie PGE VIVE Kielce wywoziło stamtąd komplet punktów. Nie licząc spotkań z mistrzami kraju, Nafciarze ostatni raz przegrali u siebie w lutym 2013 roku z Piotrkowianinem, tyle że... walkowerem. Karetka nie zjawiła się na czas, mecz odwołano, rywale skorzystali z tej furtki i przy zielonym stoliku zapewnili sobie punkty. 

Żeby znaleźć ostatnią wtopę w rywalizacji sportowej, trzeba cofnąć się aż do marca 2012 roku. Wówczas MMTS Kwidzyn wykorzystał kryzys Wisły Larsa Walthera i wygrał 28:27. Tę porażkę pamięta tylko jeden z wciąż aktualnych graczy, Marcin Wichary.

Po drodze przytrafił się jeszcze remis ze Stalą Mielec (25:25, 30.09.2014). Kto łączy tamtą potyczką i tę z Górnikiem? Michał Adamuszek i Rafał Gliński, ówcześni liderzy Czeczeńców, obecnie rozgrywający zabrzan. Po drugiej stronie pojawili się Wichary, Michał Daszek i Dan-Emil Racotea.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Mateusz Kornecki show! 3 kapitalne interwencje w 30 sekund [WIDEO] 

< Przejdź na wp.pl