PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Egzon Kryeziu (z lewej) i Kacper Kozłowski

Brutalnie przerwana seria Lechii Gdańsk

Michał Gałęzewski

Od 22 sierpnia i porażki 0:2 z Lechem w Poznaniu, Lechia Gdańsk nie przegrała żadnego z kolejnych dziesięciu spotkań z rzędu. Tym bardziej porażka 1:5 z Pogonią w Szczecinie jest dla zespołu znad morza bolesna.

Ostatnia porażka Lechii Gdańsk zdarzyła się jeszcze za kadencji Piotra Stokowca - 22 sierpnia w Poznaniu z Lechem. W następnej kolejce, prowadzona przez trenera Stokowca Lechia pechowo zremisowała z Radomiakiem Radom. Później zespół przejął Tomasz Kaczmarek, który odmienił nie tylko grę, ale i wyniki zespołu.

Do sobotniego spotkania, bilans Lechii Tomasza Kaczmarka prezentował się doskonale - 6 zwycięstw i 3 remisy. Trudno było wymagać czegokolwiek więcej od drużyny, która rokrocznie miała swoje problemy i jej kadra nie wyglądała tak dobrze, jak jeszcze kilka sezonów temu.

Lechia miała już tyle samo punktów, co prowadzący Lech Poznań. W Szczecinie gdańszczanie przegrali 1:5 z Pogonią. - Może lepiej w jednym meczu stracić pięć bramek niż przegrać pięć spotkań. Będziemy potrzebowali 2-3 dni, aby się otrząsnąć, ale jestem przekonany, że ta grupa szybko pokaże, kim naprawdę jesteśmy - podkreślił Tomasz Kaczmarek na konferencji prasowej w Szczecinie.

Sytuacja gdańszczan w tabeli wciąż wygląda dobrze. Plasują się oni na 3. miejscu w tabeli, ze sporą przewagą nad szóstym miejscem. Do końca roku Lechię czekają jeszcze domowe mecze z Rakowem Częstochowa i Jagiellonią Białystok oraz wyjazd do Płocka.

Czytaj także: 
Runjaić zachwycony, ale wskazał mankament 
Wielki mecz "Grosika"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: grał im na nosie, ale miał pecha. Ochroniarz był jak... gepard!
 

< Przejdź na wp.pl