PAP/EPA / FILIP SINGER / Na zdjęciu: Ewelina Marcisz

Pjongczang 2018. Pech Polki w eliminacjach sprintu

Szymon Łożyński

Eliminacji sprintu klasykiem na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu nie będzie miło wspominać Ewelina Marcisz. Polka praktycznie na samym początku rywalizacji straciła szansę na awans do czołowej trzydziestki.

Ostatecznie Ewelina Marcisz została sklasyfikowana na 38. pozycji, do trzydziestej Aino Kaisy Saarinen - ostatniej która zakwalifikowała się do ćwierćfinału - straciła 4 sekundy. Można zatem przypuszczać, że gdyby nie problemy na starcie, 27-latka miała realną szansę, by tak jak Justyna Kowalczyk zapewnić sobie miejsce w 1/4 finału sprintu olimpijskiego.

Co się stało zatem na samym początku jej biegu? Według komentatorów Telewizji Polskiej, którzy obserwowali kwalifikacje na żywo w Pjongczangu, zaraz po starcie Marcisz potknęła się i była blisko upadku. Na pewno taka sytuacja wybiła ją z rytmu i spowodowała utratę kilku, jak się okazało, bardzo cennych sekund. 

Później Polka przybiegła do mety już bez innych przygód, ale początek okazał się kluczowy dla jej rezultatu. Łącznie w eliminacjach sprintu klasykiem wystartowało 68 zawodniczek. Najszybsza była główna faworytka rywalizacji, Szwedka Stina Nilsson. Justyna Kowalczyk zajęła 22. miejsce i awansowała do ćwierćfinału. Nie znalazła się w nim natomiast Sylwia Jaśkowiec, którą sklasyfikowano na 37. lokacie, tuż przed pechową w eliminacjach Eweliną Marcisz.

ZOBACZ WIDEO Przemysław Babiarz: Sobotni konkurs był jak zimne piekło. Jestem pełen szacunku i współczucia dla skoczków 

< Przejdź na wp.pl