WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Maciej Kurowski (w środku)

Brak stypendium przyczyną zakończenia kariery przez Macieja Kurowskiego. "Decyzja nie mogła być inna"

Łukasz Witczyk

Maciej Kurowski przez lata był najlepszym polskim saneczkarzem. Miniony sezon był jednak ostatnim w jego karierze. Polak zakończył ją, a jako przyczynę podał brak stypendium.

Saneczkarstwo jest niszowym sportem, w których nie zarabia się kokosów. Dlatego przez lata Maciej Kurowski swój budżet opierał o wpływy ze stypendium za osiągane wyniki sportowe. To pozwalało, że kontynuował swoją karierę i długo był najlepszym polskim saneczkarzem. Jednak wynikami osiągniętymi w minionym sezonie nie zapewnił sobie kolejnego stypendium i zdecydował się na radykalny krok.

- Co roku to była najważniejsza rzecz. Wiemy, w jakich czasach żyjemy i mam też swoje lata. Nie mogę sobie pozwolić na to, żeby nie przynosić jakichś profitów. Te stypendia też nie były zbyt duże. Dlatego najpierw liczy się zapewnienie minimum socjalnego, a ja sobie jego nie zapewniłem, więc decyzja nie mogła być inna - powiedział Kurowski w rozmowie z portalem sportsinwinter.pl.

33-latek starty w saneczkarskim Pucharze Świata musiałby łączyć z pracą, co umożliwiałoby uzyskiwanie dobrych wyników. Dlatego Kurowski postawił na życie rodzinne. Chce zostać ojcem, a jak przyznał, "słabym ojcem jest ten, który nie potrafi zapewnić rodzinie utrzymania".

Obecnie Kurowski pracuje w Niemczech w przemyśle dźwigowym. - Zawsze musiałem łączyć to z pracą sezonową. Później przez pół roku mogłem się cieszyć tylko z uprawianiem sportu. Ta decyzja była i jest trudna. Niestety, życie musi się toczyć dalej. Muszę zapewniać sobie minimum socjalne, a na ten rok zostałem bez grosza - dodał.

Zobacz także:
Maciej Kot zadowolony z pierwszych letnich konkursów. "Było lepiej niż zimą"
Jewgienij Klimow znów najlepszy w Kranju, Maciej Kot 5

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 114. Cecylia Kukuczka: Jerzy nigdy nie wierzył, że wyprzedzi Reinholda Messnera. To było niemożliwe 

< Przejdź na wp.pl