April Ross: To było dobre przetarcie
Amerykanki cieszą się, że wzięły udział w zawodach w Fuzhou. Ross i Kerri Walsh nie obroniły tytułu, ale stanęły na najniższym stopniu podium, przegrywając tylko z rewelacyjnymi Kanadyjkami.
W turnieju kobiecym w Fuzhou w najlepszej czwórce znalazły się trzy z czterech najwyżej rozstawionych par. Zabrakło tylko duetu numer 4. Amerykanki Lauren Fendrick i Brooke Sweat zakończyły zmagania na dziewiątej pozycji.
Finałowe pojedynki nie potoczyły się jednak zgodnie z rozstawieniem. Triumfatorkami na chińskich plażach dość niespodziewanie okazały się Kristina Valjas i Jamie Lynn Broder. Kanadyjki nie poniosły w zawodach żadnej porażki i zasłużenie odniosły końcowy triumf. - Nie potrafię powiedzieć co zrobiłyśmy, by osiągnąć ten sukces. Jesteśmy w szoku! Zdawałyśmy sobie sprawę z jak trudnymi rywalkami przyjdzie się nam zmierzyć. Chciałyśmy zagrać agresywnie i to nam udało się. Wierzyłyśmy w sukces głównie za sprawą bliskich nam osób. Otrzymałyśmy wsparcie od naszych rodzin, przyjaciół i trenera i ta ich wiara była kluczem do naszego sukcesu - stwierdziła Valjas.
Na drugim stopniu podium uplasowały się Niemki. To właśnie Chantal Laboureur i Julia Sude, biorąc pod uwagę tylko rozstawienie, były faworytkami batalii o złoto. Po ostatnim gwizdku sędziego musiały się jednak zadowolić "tylko" drugim stopniem podium. Rezultat finału nie może być jednak uznany za sensację, gdyż Kanadyjki już w półfinale wysłały sygnał, że mogą pokonać w Fuzhou każdego. W 1/2 finału wyszły bowiem zwycięsko ze starcia z April Ross oraz Kerri Walsh. - Byłyśmy trochę zaskoczone, że rywalki zagrały tak dobrze. Wiedziałyśmy jednak, że czeka nas trudna przeprawa w finale, gdyż przeciwniczki w półfinale pokonały April Ross i Kerri Walsh. Chciałyśmy zagrać jak najlepiej, ale rywalki zaprezentowały jeszcze wyższy poziom, który nie pozwolił nam do końca zrealizować taktyki. Dla nich to znakomite wejście w sezon - pochwaliła triumfatorki Sude.
W Fuzhou w kwalifikacjach wystartowała polska para. Jagoda Gruszczyńska i Karolina Baran odpadły jednak już w pierwszej rundzie eliminacji.