Miłosz Kruk: Międzynarodowe medale smakują inaczej

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe
Materiały prasowe
zdjęcie autora artykułu

Miłosz Kruk i Michał Korycki są jedną z polskich par, która w VW Beach Pro Tour Futures Kraków by Orlen Paliwa będzie walczyć o medale.

- Uważam, że nie jest ważne, kto będzie stać po drugiej stronie siatki, najważniejsza będzie nasza własna gra - powiedział przed turniejem blokujący ekipy KAMAN BV TEAM Kruk/Korycki.

Bardzo udanie weszliście w sezon. Wygraliście turniej w Sulejowie. Taki początek chyba bardzo mocno motywuje do ciężkiej pracy? Miłosz Kruk: Lepszego początku sezonu nie można było sobie wymarzyć. Pierwszy turniej i od razu złoto. Zaczęliśmy współpracę z nowym trenerem Piotrem Marciniakiem, który wprowadził dużo świeżości do naszej gry. Osobiście jechałem na ten turniej bardzo ciekawy, jak się zaprezentujemy na boisku. Medal cieszy, ale jeszcze bardziej cieszy jakość naszej gry. Z meczu na mecz graliśmy coraz lepiej. To jak najbardziej motywuje nas do dalszej pracy, aby zdobywać kolejne medale. Przed Wami międzynarodowe potyczki w VW Beach Pro Tour Futures Kraków by Orlen Paliwa. Gra w takich turniejach, w zestawieniu z krajowymi, ma chyba zupełnie inną specyfikę. Mógłbyś porównać turnieje Futures i rozgrywki krajowe? - Dobrze to ujęłaś, że czekają nas potyczki międzynarodowe. Mimo że w krajowych rozgrywkach pojawiają się coraz częściej pary zagraniczne, to głównie rywalizujemy z parami z Polski. W turniejach Futures gramy z drużynami z innych krajów. To nadaje tym turniejom innego wymiaru. Kibice na trybunach krzyczą: „POLSKA”, a to sprawia, że ciarki przechodzą po plecach. Myślę, że każda drużyna, która chce się rozwijać, musi wejść na arenę międzynarodową.

materiały partnera
materiały partnera

W 2021 zdobyłeś srebro, w 2022 roku brąz w Warszawie Wtedy Michał zdobył też brąz. We dwóch macie też dużą chrapkę na międzynarodowe medale. W tamtym roku zapowiadaliście, że będziecie starać się o nie walczyć w tym sezonie. Mniemam, że nic się nie zmieniło, prawda? - Na pewno nic się nie zmieniło. To nasz drugi wspólny sezon, więc czas na boisku działa na naszą korzyść. Jesteśmy coraz bardziej zgrani i coraz lepiej układamy naszą grę. Międzynarodowe medale smakują inaczej. Ja mam dwa, a Michał jeden zdobyte z innymi partnerami. Pora na wspólny. Patrząc na zestawienie par, jak zapatrujecie się na VW Beach Pro Tour Futures Kraków by Orlen Paliwa? Kto będzie najgroźniejszy? Co będzie najważniejsze w tym turnieju? - Każdy rywal będzie groźny. Uważam, że nie jest ważne, kto będzie stać po drugiej stronie siatki, najważniejsza będzie nasza własna gra. Wiadome jest, że najwyższym celem jest medal, ale żeby go zdobyć, trzeba spełnić mniejsze cele, czyli wygrywać kolejne mecze. Ja zawsze staram się skupić na konkretnym meczu, secie i akcji do rozegrania, żeby zdobyć ten jeden punkt. Nie wybiegam myślami za daleko. Na pewno przyjedziemy do Karkowa pewni siebie i pokażemy, na co nas stać. VW Beach Pro Tour Futures Kraków by Orlen Paliwa rozegrany zostanie na terenie Galerii Krakowskiej. Granie w siatkówkę plażową w centrum miast - jesteś na tak? - Gra w centrum miasta może mieć swój klimat. Dzięki tej lokalizacji na trybunach możemy spodziewać się wielu kibiców. To super okazja do promocji siatkówki plażowej i wzrostu zainteresowania tą dyscypliną, a to cieszy najbardziej. Sponsorem tytularnym wydarzenia jest Orlen Paliwa.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty