Nikola Grbić: MŚ we Włoszech? To był wstyd dla siatkówki!

Paulina Reczkowska

- Jak to możliwe, żeby zespół był karany za wygranie wszystkich spotkań w grupie? A tak było z Polakami - komentuje występ podopiecznych Daniela Castellaniego podczas mistrzostw świata we Włoszech Nikola Grbić, rozgrywający reprezentacji Serbii.

Mistrzostwa świata 2010 we Włoszech to już historia. Wciąż nie milkną jednak komentarze dotyczące samej krzywdzącej formuły rozgrywek. - To co działo się we Włoszech, to był wstyd dla siatkówki. Niektóre zespoły albo specjalnie przegrywały mecze, albo rozważały taką możliwość po to, żeby uniknąć teoretycznie najsilniejszych rywali - twierdzi na łamach Przeglądu Sportowego Nikola Grbić, rozgrywający reprezentacji Serbii.

Biało-czerwoni podczas pierwszej fazy turnieju pokonali wszystkich trzech przeciwników, w tym Serbów, jednak ostatecznie wrócili do domu na tarczy. - Jak to możliwe, żeby zespół był karany za wygranie wszystkich spotkań w grupie? - pyta retorycznie zawodnik. - Tak było z Polakami. Wiedziałem, że wasz zespół nie może sobie pozwolić na odpuszczenie potyczki z nami choćby z tego powodu, że w Trieście było tak wielu polskich kibiców - komentował Grbić.

Serbski siatkarz nie stwierdza definitywnie, że rozstaje się z kadrą. - Na pewno był to mój ostatni mundial. Być może także ostatni mecz w reprezentacji. Nie chcę jednak składać deklaracji, bo zrobiłem to już dwa razy, a potem wracałem - dodał na koniec brązowy medalista MŚ 2010.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

< Przejdź na wp.pl