Hit w Kędzierzynie-Koźlu - przed 4. kolejką PlusLigi

Ag Sta

Potyczka ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Asseco Resovią Rzeszów zapowiada się na najciekawsze starcie 4. kolejki PlusLigi. W innych meczach emocji jednak również nie powinno zabraknąć, bo jak już zdążyliśmy się przekonać, w tym roku każdy może wygrać z każdym.

4ad4555a14d43824814828.gif ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia 481ade81313ce754306194.gif
sobota, godz. 14.30


To będzie prawdziwy hit 4. kolejki PlusLigi. W sobotnie popołudnie staną naprzeciwko siebie dwie drużyny niepokonane jeszcze w tym sezonie. Co więcej, oba zespoły aspirują do złotego medalu mistrzostw Polski i oba... mają już na swoim koncie wygraną nad aktualnym mistrzem Polski - PGE Skrą.
Obie drużyny przystąpią do tej potyczki w osłabionych składach. W ZAKSIE nie zagrają Sebastian Świderski i Jurij Gładyr, w rzeszowskim zespole zabraknie Grzegorza Kosoka i Oliega Achrema. Tego ostatniego z pewnością zastąpi młody Mateusz Mika, co może odbić się negatywnie na sile ataku gości. Dodatkowo, niemiecka gwiazda Resovii, Gyorgy Grozer wciąż nie jest w najwyższej formie. Problemów z formacją ataku nie mają za to kędzierzynianie, w szeregach których znakomicie radzi sobie Antonin Rouzier. Mecz ze Skrą pokazał jednak, że Resovia skutecznych ataków może szukać nie na skrzydłach, ale na środku (w świetnej formie jest Piotr Nowakowski), dlatego też siły mogą się wyrównać.

4c9b17b908d78184353412.gif Skra Bełchatów - Tytan AZS Częstochowa 4e393a734b702450094131.gif
sobota, godz. 17.00

Czy to koniec hegemonii Skry w PlusLidze? Tak słabego początku sezonu mistrzowie Polski nie mieli już dawno. Po trzech rozegranych spotkaniach bełchatowianie mają na swoim koncie zaledwie cztery punkty i tylko jedno wygrane spotkanie. Przegrali zarówno z ZAKSĄ (kompromitujące 0:3 we własnej hali), jak i z Resovią - czyli z drużynami, które marzą o ich detronizacji.
Z pewnością głosy o końcu Skry są grubo przesadzone, ale nic tak nie podbudowałoby morale zespołu, jak zdecydowane zwycięstwo nad Akademikami z Częstochowy. Drużyna Jacka Nawrockiego jest w tym pojedynku faworytem, ale zespół spod Jasnej Góry jest ekipą nieobliczalną. Akademicy w pierwszej kolejce pokonali przecież naszpikowany gwiazdami Jastrzębski Węgiel. Z drugiej stron, w kolejnych dwóch spotkaniach ulegli drużynom z Olsztyna i Kielc.

4e5be7b43f1e9989766308.gif Indykpol AZS Olsztyn - Delecta Bydgoszcz 4815ffed87ed7015121240.gif
sobota, godz. 17.00


Forma obu drużyn jest jeszcze małą zagadką. Delecta pokonała co prawda AZS Politechnikę Warszawską i Lotos Trefl Gdańsk, ale w potyczkach tych była zdecydowanym faworytem. Spotkanie w Jastrzębskim Węglem, które mogłoby pokazać, w którym miejscu znajduje się bydgoska drużyna, z powodu występów klubu ze Śląska w klubowych MŚ zostało natomiast przełożone na późniejszy termin.
W Olsztynie widać już rękę Tomaso Totolo, ale Akademicy grają nierówno. W słabym stylu przegrali na inaugurację ligi z Resovią, by w kolejnych potyczkach odprawić z kwitkiem rywali z Częstochowy i Warszawy. Szanse wydają się wyrównane, ale żaden wynik w sobotę nie będzie niespodzianką.

4be704b880311313684930.gif Fart Kielce - Politechnika Warszawska 4c91eeb3ee32d188491920.gif
sobota, godz. 18.00


Fart, który błyszczał przed sezonem, w ligowej rzeczywistości nie radzi sobie już tak dobrze. Drużyna z Kielc uległa zarówno ZAKSIE jak i Resovii i z jednym zwycięstwem na koncie (nad AZS-em Częstochowa) zajmuje 7. lokatę w ligowej tabeli.
W jeszcze gorszej sytuacji jest jednak Politechnika. Drużyna z Warszawy nie ma na swoim koncie jeszcze zwycięstwa, a w trzech spotkaniach zdobyła tylko trzy sety. Aby sprostać regulaminowi i wygrać minimum pięć spotkań (w innym wypadku drużyna degradowana jest z PlusLigi) Akademicy muszą szybko szukać zwycięstw. Wydaje się, że jeśli zagrają na 100 proc. możliwości, drużyna z Kielc jest w ich zasięgu.

4e92c5da4af2b046178936.gif Lotos Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 4ad36178661a0675729073.gif
poniedziałek, godz. 18.50


W glorii klubowego wicemistrza świata Jastrzębski Węgiel wraca do kraju i od razu czeka go wyprawa na Pomorze, gdzie w poniedziałek zmierzy się z beniaminkiem z Gdańska. Po ciężkich bojach w Katarze, rywal wydaje się najłatwiejszy z możliwych. Drużyna z Gdańska w tym sezonie jeszcze nie wygrała, ale przed startem ligowych zmagań nie ukrywała, że gra w ekstraklasie będzie przede wszystkim cenną nauką. Lekcji dobrej siatkówki powinni gdańszczanom udzielić jastrzębianie, którzy w Dausze pokazali, jak wielki w nich drzemie potencjał.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl